Kara śmierci a prawo
W obecnie obowiązującym polskim porządku prawnym nie ma możliwości skazania kogokolwiek na karę śmierci. Choć jest to informacja powszechnie dostępna i niebudząca wątpliwości natury normatywnej, warto zgłębić prawne fundamenty ferowania kary śmierci i jej wykonywania. Kara śmierci – co trzeba o niej wiedzieć?
Materię prawną, która stanowi bazę poniższych rozważań, należy traktować jako regulacje historyczne, nieznajdujące dzisiaj żadnego zastosowania.
Wstęp do kary śmierci
Kara śmierci jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych i wciąż obecnych w debacie publicznej zagadnień prawnych. Każdorazowe jej zasądzenie wywołuje głośne debaty medialne i polityczne na całym świecie. Jaka jest zatem jej istota i pochodzenie? W jakich krajach obowiązuje obecnie? Dlaczego uznawana jest za zaprzeczenie godności człowieka?
Zgodnie z obecnie rozwijaną ideą praw człowieka, ich klasyfikacją i podziałem na generacje karę śmierci należy rozpatrywać, odnosząc się do prawa do ochrony życia. Jest ono częścią pierwszej generacji praw człowieka i stanowi prawo pozytywne, tzn. wymusza na państwie obowiązek jego zapewnienia poprzez stosowne regulacje oraz odpowiednią praktykę. Zaś jako prawo podmiotowe umożliwia każdemu żądanie od władzy publicznej stworzenia warunków jego poprawnego funkcjonowania.
Kara śmierci a prawa człowieka
Kara śmierci jest w Polsce bezwzględnie zakazana. Wynika to z polskiej konstytucji, a konkretnie z art. 38. Trybunał Konstytucyjny w 2008 roku (sygn. akt K 44/07) uznał, że wynika z niego zakaz wprowadzania do ustawodawstwa zwykłego kary śmierci, jak również innych instytucji zakładających umyślne i celowe pozbawienie człowieka życia przez organy państwa. Wynika to też z regulacji Rady Europy. Protokół nr 13 do EKPCz z 2002 roku do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka wprowadził jej zakaz w każdym czasie i ratyfikowano go w 44 państwach, w tym w Polsce.
W opinii Komitetu Praw Człowieka z 20 października 2003 r. (nr 829/1998, Roger Judge przeciwko Kanadzie),\ możesz przeczytać, że zniesienie kary śmierci stało się od tego czasu europejskim standardem prawnym. Wciąż jednak wiele pozaeuropejskich państw dopuszcza tego typu instrumenty. Stwarza to niemały problem w przypadku ekstradycji czy deportacji. Stanowisko w tej kwestii zajmuje Komitet Ochrony Praw Człowieka ONZ. Zwraca on uwagę, że zezwolenie przez państwo, które samo zniosło karę śmierci, na deportację do miejsca, w którym dana osoba została na tę karę skazana, stanowi naruszenie prawa do ochrony życia.
Kara śmierci – jak było dawniej?
Spór o karę śmierci zainicjowano w XVIII wieku, kiedy to rósł w siłę ruch abolicjonistyczny zainicjowany przez powstanie pracy Cesare Beccarii pt. “O przestępstwach i karach”. Dzieje jej stosowania są zaś znacznie starsze. Akceptowali ją starożytni greccy filozofowie. Mówi o niej Kodeks Hammurabiego i Stary Testament. Przez wieki akceptowali ją kluczowi myśliciele chrześcijańscy. W średniowieczu była najczęściej stosowaną karą, zasądzaną zarówno za zabójstwa, jaki i mniejsze przestępstwa. W oświeceniu skonfrontowane zostały poglądy św. Tomasza i Immanuela Kanta, uzasadniające w pewnych przypadkach karę śmierci, z empirycznym naturalizmem i liberalizmem, które ją potępiały. Przełomowe stało się postulowanie zniesienia kary śmierci przez papieża Jana Pawła II wyrażone w jego 11 encyklice zatytułowanej “Ewangelia Życia” (łac. “Evangelium Vitae”). Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat stopniowo ją eliminowano z prawodawstwa międzynarodowego, które z kolei wymuszało na kolejnych państwach jej usuwanie z prawa krajowego.
Kodeks karny z 1932 r.
Art. 37 KK zaliczał karę śmierci do kar zasadniczych – obok więzienia, aresztu oraz grzywny. Art. 38 natomiast określał wprost sposób wykonywania kary śmierci – przez powieszenie. Kara śmierci nie była więc traktowana „wyjątkowo”. Towarzyszył jej ten sam reżim co w przypadku innych kar – skazać na śmierć można było tylko wtedy, gdy ustawa przewidziała taką karę za dany czyn. Nie wolno przy tym zapominać o sądowym wymiarze kary. Jeżeli przepis buduje sankcję w sposób „widełkowaty”, sąd nie ma całkowitej swobody orzekania w ustawowym zakresie kary. Musi zważyć poszczególne elementy przestępstwa oraz osobę sprawcy i na tej podstawie adekwatnie przesuwać sanacyjnym suwakiem.
Kodeks karny z 1969 r.
Tutaj kara śmierci zajmuje nieco inne miejsce w hierarchii kar. Nadal zaliczana jest do kar zasadniczych, ale ustawodawca poświęca jej odrębny paragraf. Art. 30 § 2 stanowi, że: karą zasadniczą o charakterze wyjątkowym, przewidzianą za najcięższe zbrodnie, jest kara śmierci. Taki zabieg legislacyjny sugeruje normatywną zmianę pojmowania kary śmierci. Zajmuje ona w systemie kar szczególne miejsce. Tylko jakie to ma znaczenie? Wciąż obowiązują te same reguły – orzec karę śmierci można tylko wtedy, gdy przepis szczególny taką sankcję przewiduje. Na znaczeniu nie traci również filtr sądowego wymiaru kary.
W czym więc należy upatrywać wprowadzenia treści art. 30 § 2? Można pokusić się o kilka tez. Pierwszą będzie ta o charakterze bardziej politycznym. Władzom państwa być może zależało na tym, by kara śmierci z pozoru jawiła się jako najwyższa i wyjątkowa sankcja, mimo iż nie znajdowało to odzwierciedlenia w przepisach szczególnych. Drugą tezą mogłoby być wprowadzenie kolejnej wytycznej do sądowego wymiaru kary. Wymierzając karę za np. zabójstwo, sąd – poza standardowymi testami miarkowania kary z art. 50 – powinien dodatkowo uwzględnić art. 30 § 2. To dawało mu kolejne argumenty za lub przeciw orzekaniu kary śmierci. Zabójstwo, które sądził, było niewątpliwie zbrodnią, ale miarkując, stwierdzał, że nie najcięższą. Trzecia teza – chyba najtrafniejsza – wiązać się będzie z ostatnią częścią artykułu.
Zasada zamiany
To określenie ukułem na potrzeby niniejszego artykułu. Opisuje mechanizm z art. 30 § 3 KK z 1969 r. Zgodnie z tym przepisem za przestępstwo zagrożone karą śmierci oraz w innych wypadkach przewidzianych w ustawie można orzec karę zasadniczą dożywotniego pozbawienia wolności albo 25 lat pozbawienia wolności. Uważano to za nowatorski ukłon w stronę sędziów, którzy nie chcieli orzekać kary śmierci.
Z jednej strony mogli oni przed nią uciec, odpowiednio argumentując sądowy wymiar kary. Problematyczne jednak pozostawały przypadki zbrodni, w których nie było mowy o okolicznościach łagodzących. W takich sytuacjach linia orzecznicza i sądy odwoławcze mogły niejako „wymuszać” orzekanie kary śmierci. Sędziowie przeciwni tej sankcji napotykaliby problemy z sądowym wymiarem kary i jednym z jego składowych – pierwszeństwem sędziowskiego sumienia. Dlatego też ustawodawca dał możliwość zamiany – jeżeli przypadek podpadał pod karę śmierci, można ją było przekształcić w karę pozbawienia wolności. Rzeczywistość jednak kształtowała się swoimi drogami. Kara śmierci w Polsce była orzekana i wykonywana do końca lat 80. XX w.
Dla miłośników polskiego kina przygotowałem zapis porażającej sceny z Krótkiego filmu o zabijaniu w reż. K. Kieślowskiego. Proces Łazara toczył się bowiem na podstawie wspomnianych regulacji KK z 1969 r.
MEC. BALICKI: Przepraszam, Panie Sędzio! Wiem, że nie ma zwyczaju.
SĘDZIA: Nie ma. Fakt.
MEC. BALICKI: Chciałem spytać – już po wszystkim, czy nie miało znaczenia… Gdyby był adwokat starszy, ktoś o głośnym nazwisku, nie ja.
SĘDZIA: Żadnego.
MEC. BALICKI: To co mówiłem nie mogło… Może gdybym inaczej…
SĘDZIA: Pana przemówienie było chyba najlepszą mową przeciwko karze śmierci, jaką słyszałem od lat. A wyrok musiał być taki. Pan nie popełnił żadnego błędu – ani jako prawnik, ani jako człowiek. W trudnych okolicznościach, ale cieszę się, że Pana poznałem.
MEC. BALICKI: Do widzenia!
SĘDZIA: W tej sprawie może można sobie wyobrazić lepszego sędziego. To, co się stanie, obciąża mnie. Nie pociesza to Pana?
MEC. BALICKI: Nie.
Omówiłem już materialno-prawne aspekty ferowania kary śmierci, czyli przede wszystkim mechanizmy jej orzekania oraz prawne możliwości od jej odstąpienia. Pora na kwestie wykonawcze, czyli co działo się po uprawomocnieniu wyroku skazującego na karę śmierci.
Postępowanie wykonawcze
W ujęciu modelowym jest to następujące po uprawomocnieniu się orzeczenia karnego postępowanie zmierzające do zadośćuczynienia sentencji wyroku skazującego. W doktrynie zwykło się przyjmować, że postępowanie karno-egzekucyjne jest procedurą uruchamianą z urzędu. To państwu bowiem zależy w pierwszej kolejności na tym, by wola sądu znalazła swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ponadto, wraz z uprawomocnieniem się wyroku karnego, status oskarżonego znacząco ulega zmianie. Staje się on skazanym. Domniemanie niewinności zostaje natomiast skutecznie obalone. Rozpoznana sprawa karna nabiera waloru rzeczy osądzonej z domniemaniem prawdziwości ustaleń dokonanych przez sąd (res iudicta pro veritate accipitur). Można również powiedzieć, że uprawomocnienie się wyroku karnego jest momentem bezpośredniego skierowania ostrza potępienia społecznego przeciwko skazanemu. W oczach ludu skazany jawi się jako osoba, która pogwałciła zasady wspólne dla społeczeństwa.
Szczątkowe regulacje 1928 r.
KPK z 1928 r. regulował również postępowanie wykonawcze. Zupełnie inaczej niż w aktualnym stanie prawnym, w którym normy wykonawcze dotyczące wyroków karnych zgromadzone są w Kodeksie karnym wykonawczym z 1997 r., Rozporządzenie Prezydenta zawiera niewiele przepisów dotyczących wykonywania kary śmierci. Nie udało mi się ponadto znaleźć jakiegokolwiek aktu wykonawczego względem KPK. Warto wskazać, że KPK z 1928 r. ma formę rozporządzenia głowy państwa. Tym trudniejsze jawi się więc pojęcie hierarchiczności aktów prawnych w tamtym okresie. Niemniej, znajdziemy w KPK pewne regulacje, które mogą modelowo nakreślić sposób wykonywania kary śmierci.
Po pierwsze – samo uprawomocnienie się wyroku nie mogło być wystarczającą przesłanką wszczęcia postępowania wykonawczego. Istniała bowiem instytucja prawa łaski. Należało ono do sądowych kompetencji Prezydenta. Dlatego też zgodnie z art. 524 KPK z 1928 r. wykonanie wyroku śmierci może nastąpić dopiero po decyzji Prezydenta Rzeczypospolitej, że nie korzysta z prawa łaski. Nie trzeba więc tłumaczyć, z jakiego powodu obrano w przepisach taką kolejność. Wykonanie wyroku zarządzał sąd grodzki albo prokurator sądu okręgowego. W tym też przejawiał się urzędowy model inicjowania postępowania karnowykonawczego.
Po drugie – procedury są zazwyczaj sekwencją sygnałów wymienianych pomiędzy kolejnymi organami. Dlatego, zgodnie z art. 527, prokurator najpierw wydawał zlecenie władzom więziennym, policyjnym i innym. To więc na ich barkach leżała organizacja egzekucji kary śmierci.
Po trzecie – wykonanie kary śmierci odbywało się niepublicznie, w miejscu zamkniętym. Art. 528 § 2 określał natomiast zamknięty katalog osób zobowiązanych do obecności podczas egzekucji – prokuratora, naczelnika więzienia, protokolanta, lekarza i duchownego wyznania, do którego należał skazany. Obowiązkowo zawiadamiano również obrońcę skazanego. Jego nieobecność nie tamowała jednak postępowania wykonawczego. Każda osoba obecna podczas egzekucji miała swoje zadania. Jak nietrudno się domyślić, lekarz odpowiadał za stwierdzenie zgonu, duchowny zapewniał ostatnie sakramenty, natomiast obrońca pilnował, by podczas egzekucji nie dochodziło do naruszenia prawa (np. znęcania się fizycznego nad skazanym).
Kara śmierci w Polsce zakazana
W Polsce kara śmierci była przewidziana prawem do końca lat 80-tych XX wieku. Stosowano ją masowo w okresie stalinowskim (1944-1956). Wykonano wtedy ponad 3500 takich wyroków. W czasach PRL (1956-1988) wykonano ich 321. Zniósł ją kodeks karny z 1998 roku, dozwalając jednak jej użycie w szczególnych okolicznościach, np. w czasie wojny. Całkowicie zdelegalizowano ją w 2013 roku w wyniku ratyfikacji przez Polskę wspomnianego już protokołu nr 13 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Obecnie stosują ją takie państwa jak m.in. Białoruś, Chiny, Indie, Libia, Egipt, Arabia Saudyjska, Iran czy też demokratyczne Stany Zjednoczone, Japonia, Korea Południowa. Chiny nie podają statystyk dotyczących liczby takich wyroków, uzasadniając to ochroną tajemnicy państwowej. W USA na wykonywanie kary śmierci zezwala prawo stanowe większości stanów. Niemniej jednak w 9 stanach takiej kary się nie stosuje, w 3 zawieszono jej wykonywanie w 1976 roku, w 2 uznano za niekonstytucyjną.
Kara śmierci i jej zwolennicy
Nawet w demokratycznych państwach o wysokiej kulturze prawnej wciąż nie brakuje głosów postulujących przywrócenie obowiązywania kary śmierci. Ruch uzasadniający jej skuteczność nazywany jest retencjonizmem, rzadziej rygoryzmem. Swoje racje argumentują uznaniem, że kara ta ma największą siłę odstraszania. Eliminuje ona całkowicie niebezpieczną jednostkę ze społeczeństwa. Jest wreszcie formą odwetu za najcięższe przestępstwo – zabójstwo. Poglądy te stają jednak w sprzeczności z etyczno-moralnym podejściem abolicjonistów, którzy uważają ją za niewystarczająco efektywną społecznie i stanowiącą zaprzeczenie zasady humanitaryzmu.
2017 rok to przynajmniej 993 egzekucje w 23 państwach. Tak wynika z raportu Amnesty International na temat wykonywania kary śmierci na świecie. To o 4% mniej niż w 2016 roku i aż o 39% mniej niż w roku 2015. Wtedy organizacja zarejestrowała aż 1634 egzekucje.
W 2017 roku odnotowano 2591 wyroków śmierci w 53 państwach. To o ponad 500 mniej niż w rekordowym roku 2016. Liczby te nie uwzględniają jednak Chin, gdzie tego typu dane stanowią tajemnicę państwową i nie są udostępniane.
Przeciw karze śmierci
Współcześnie głosy nawołujące do całkowitego zniesienia kary śmierci we wszystkich krajach stają się jednak coraz głośniejsze. Szczególnie działania organizacji międzynarodowych o dużych wpływach skutkują zmianami w prawie międzynarodowym, jak również w kodeksach poszczególnych krajów. Karę śmierci często zastępuje się dożywotnim pozbawieniem wolności.
Postęp, ale nie wszędzie
Amnesty International zauważyła znaczący postęp na całym świecie. Przykładowo zmalała liczba egzekucji w państwach Afryki Subsaharyjskiej – z pięciu w 2016 roku do dwóch w 2017 roku. Autorom raportu wiadomo, że jedynie Sudan Południowy i Somalia nadal przeprowadzają egzekucje. Prawdopodobnie również w Botswanie i Sudanie wznowiono wykonywanie egzekucji w 2018 roku, jednakże AI uważa, że fakt ten nie powinien położyć się cieniem na pozytywnych działaniach podejmowanych przez inne państwa w regionie.
Postęp jest zauważalny, ale niestety nie wszędzie. W Bahrajnie, Kuwejcie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich po przerwie znów zaczęto wykonywać karę śmierci. Natomiast w Egipcie odnotowano bardzo duży, bo aż 70%, wzrost wyroków orzekających karę śmierci w porównaniu z 2016 rokiem.
Gambia i Mongolia mówią „nie” karze śmierci
Gambia podpisała traktat międzynarodowy, zgodnie z którym zobowiązała się do nieprzeprowadzania egzekucji i do wprowadzenia całkowitego zakazu kary śmierci. Na początku 2018 roku prezydent Gambii ustanowił tymczasowy zakaz egzekucji w państwie.
Mongolia natomiast całkowicie zniosła karę śmierci. Dzięki tym dwóm państwom liczba krajów abolicjonistycznych wzrosła do 106.
Mniej wyroków kary śmierci
Również kraje dopuszczające karę śmierci ograniczają jej wykonywanie. Przykładowo w Iranie liczba egzekucji zmalała o 11%, a tych wynikających z przestępstw narkotykowych – o 40%. Wiąże się to ze zmianą przepisów dotyczących ilości narkotyków, których posiadanie decyduje o obowiązkowym orzeczeniu kary śmierci.
Malezja znowelizowała ustawy narkotykowe wprowadzające dowolność przy orzekaniu kar w sprawie przestępstw związanych z narkotykami.
Stryczek za narkotyki?
Niepokojące jest orzekanie kary śmierci oraz egzekucja za przestępstwa narkotykowe. w 2017 roku orzekło ją 15 państw. Takie działanie jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. Największą liczbę egzekucji związanych z tym rodzajem przestępstw odnotowano w regionie Bliskiego Wschodu i Ameryki Północnej. Natomiast w rejonie Azji i Pacyfiku najwięcej państw stosowało karę śmierci za tego rodzaju przestępstwa (10 z 16).
Karę śmierci za przestępstwa narkotykowe wykonywano w Chinach, Iranie, Arabii Saudyjskiej i Singapurze. Nie wiadomo natomiast, czy za ten typ przestępstw skazywano w Malezji i Wietnamie. W Singapurze wszystkie wyroki śmierci wydano za przestępstwa narkotykowe. W 2017 roku powieszono 8 osób. To dwa razy mniej niż w roku poprzednim. W Arabii Saudyjskiej natomiast egzekucje przez powieszenie osób skazanych za przestępstwa narkotykowe w 2017 r. wzrosły drastycznie z 14 proc. wszystkich egzekucji do 40 proc.
22 tysiące osób czeka na wyrok śmierci
Amnesty International alarmuje, że na świecie co najmniej 21919 osób czeka na wykonanie wyroku śmierci. – Przez ostatnie 40 lat zaobserwowaliśmy ogromną zmianę na lepsze w ogólnoświatowym podejściu do kary śmierci, niemniej jednak należy podjąć pilne środki w celu powstrzymania okrutnej praktyki zabójstw dokonywanych przez państwo – powiedział Salil Shetty – Kara śmierci jest symptomem kultury przemocy, a nie odpowiedzią na tę kulturę. Poprzez mobilizację i wsparcie ludzi z całego świata możemy przeciwstawić się tej okrutnej karze i doprowadzić do tego, że nie będzie ona już nigdzie stosowana – dodał.
Czy kara śmierci się opłaca?
Bolesław Prus pisał, że „sądzić powinna tylko chłodna głowa, nigdy gorące serce”. Przestępstwa, poza zachwianiem porządku prawnego, stanowią bowiem także swego rodzaju zachwianie porządku społecznego, co niejednokrotne rodzi sprzeczne emocje. Z jednej strony mamy do czynienia ze współczuciem dla osób poszkodowanych, z drugiej z chęcią wymierzenia adekwatnej kary. Co jednak stanowi adekwatną karę i jakie powinny zostać przyjęte jej kryteria?
Jedną z teorii może stanowić adekwatność rozumiana przez pryzmat właśnie ludzkich emocji – kara powinna być adekwatna do krzywdy, jaką poniosła druga osoba. Okazuje się jednak, że teoria ta prowadzi nas do prawa Hammurabiego – „oko za oko”. Karę możemy oceniać także pod względem jej wpływu na zachowanie sprawcy. Jaki przyniesie efekt? Jakiego wpływu na sprawcę oczekujemy? Wreszcie karę można poddać analizie w ujęciu ekonomicznym i odpowiedzieć sobie na bardziej rozbudowane pytanie – czy wprowadzenie danego rodzaju kary jest opłacalne w stosunku do oczekiwanych efektów?
Najstarszy i zarazem najcięższy wymiar kary
Najcięższym możliwym do wymierzenia rodzajem kary jest oczywiście kara śmierci. Wydawać by się mogło, że ze względu na stosunkową szybkość jej wykonania, w porównaniu do kar długoletniego pozbawienia wolności, będzie karą o wyższym uzasadnieniu ekonomicznym w przypadku najcięższych przestępstw niż kara dożywotniego pozbawienia wolności.
W celu zbadania tego problemu należy posłużyć się przykładem jednego z największych praktyków kary śmierci – Stanów Zjednoczonych. Amerykański Sąd Najwyższy w roku 1972 zniósł prawo do wykonywania tego rodzaju kary. Społeczne oburzenie skutkowało jednak tym, że zaledwie kilka lat później przywrócono ją w 38 stanach. Popularność i poparcie dla kary śmierci z roku na rok jednak spada. Powodem są liczne przypadki skazywania osób, które w późniejszym etapie postępowania okazywały się niewinne. Niniejsza analiza skupiać się będzie jednak na aspektach statystycznych (specyfikacja szacowanego modelu oraz badanie, czy kara śmierci ma efekt odstraszający).
Wpływ ewentualnej kary na zachowanie jednostki
Kwestię odstraszającego efektu kary śmierci poruszył w swoim badaniu socjolog Thorsten Sellin. Porównał on ze sobą statystyki w odniesieniu do czterech wskaźników. Następnie wysnuł teorię, że kara śmierci w żadnym stopniu nie ma charakteru odstraszającego potencjalnych sprawców. Dowodem na to był fakt, iż wskaźniki zabójstw nie różniły się od siebie ani pomiędzy stanami, gdzie jest i nie ma kary śmierci, ani pomiędzy okresami, w których zniesiono, a następnie przywrócono karę śmierci, ani w okresach przed i po publicznych, głośnych egzekucjach. Nie różniły się również od siebie wskaźniki zabójstw policjantów. Niezależnie od tego, czy dany stan przewidywał za takie przestępstwo karę śmierci, czy też nie.
Pomimo wieloczynnikowego badania, jakie przeprowadził Sellin, wielu badaczy zarzuca mu brak skrupulatności i kontroli pozostałych czynników, które powinny pozostać niezmienne w badaniu. Dzięki temu uzyskany obraz miałby być wiarygodny. Mowa tutaj przykładowo o odróżnieniu zabójstw, za które można zostać skazanym na karę śmierci (np. zabójstwo z premedytacją) od przestępstw, za które prawo takiej kary nie przewiduje (zabójstwo w afekcie).
Problem oceny odstraszającego efektu kary śmierci zgłębiano zatem dalej. W efekcie powstało opracowanie ekonomisty Isaaca Ehrlicha. W swojej teorii oparł się on na trzech aspektach. Są nimi: prawdopodobieństwo zatrzymania, prawdopodobieństwo zostania skazanym za zabójstwo oraz prawdopodobieństwo egzekucji, od czego uzależnił oczekiwane koszty popełnienia zabójstwa. Jednym z efektów wspomnianej analizy był wniosek, zgodnie z którym jedna egzekucja rocznie zapobiegała kilku zabójstwom w skali roku. Najnowsze analizy problematyki związanej z odstraszającym charakterem kary śmierci skłaniają się jednak ku pierwszemu wnioskowi – kara śmierci nie ma wpływu na wskaźnik zabójstw. Wnioski takie można było wysnuć choćby na podstawie porównania wskaźników kanadyjskich i amerykańskich. Okazało się, bowiem, że wskaźniki w obu krajach zmieniały się proporcjonalnie w zależności od analizowanego okresu. Mimo że w Kanadzie kary śmierci nie wykonywano już od lat 60.
Czy kara śmierci rzeczywiście się opłaca?
Rozbieżność badań sprawia, że kwestia odstraszającego charakteru kary śmierci – korzyść społeczna tej kary – pozostaje nadal kwestią wartą dalszej, pogłębionej analizy. Nie należy jednak zapominać o drugim ważnym aspekcie ocennym. Jest nim wysokość kosztów wykonywania omawianej kary. Przykład Stanów Zjednoczonych pokazuje, iż pomimo pozornej szybkości wykonania kary śmierci jej koszty są niebywale wysokie. Przede wszystkim wysokie są koszty procesowe. W USA dodatkowe koszty generuje dobór ławy przysięgłych. Nawet jednak w przypadku pominięcia tej kwestii pozostaje długa lista innych kosztów procesowych. Są nimi np. koszty obrony czy nawet oskarżenia, które ze względu na stopień skomplikowania spraw oraz ich wagę trwają znacznie dłużej.
Ponadto sprawy, w których zapadł wyrok wymierzający karę śmierci są także poddawane bardziej skrupulatnej kontroli. Występuje bowiem konieczność ograniczenia do minimum możliwości popełnienia błędu. Powoduje to, iż większa ilość sędziów zajmuje się jedną sprawą. W konsekwencji dochodzi do przewlekłości innych postępowań. Warto również zauważyć, że po przejściu całej ścieżki sądowej kara śmierci nie jest wykonywana natychmiastowo. To generuje dalsze koszty. Wydawałoby się bowiem, iż przetrzymywanie w celi więźnia skazanego na karę śmierci i karę dożywotniego pozbawienia wolności przynosi państwu porównywalne koszty utrzymania. Nie można jednak zapominać o tym, że oczekujący na karę śmierci wymaga między innymi zwiększonego nadzoru.
Ze względu na fakt, iż nie można bezspornie przypisać karze śmierci charakteru odstraszającego w odniesieniu do popełnianych zabójstw, mamy do czynienia z brakiem zachowanej równowagi pomiędzy społeczną korzyścią tego rodzaju kary a kosztami, jakie generuje. Prowadzi to do wniosku, iż pomimo pozornej skuteczności i szybkości wymierzania kary śmierci, stawiając na drugiej szali niewspółmierne koszty oraz przypadki omyłkowych skazań i wykonania tej kary, nie ma ona jednoznacznego uzasadnienia ekonomicznego. Warto więc na koniec przytoczyć w kontekście kary śmierci słowa bardziej współczesnego autora. Jak pisał George R.R. Martin: „jeśli zabijesz człowieka niechcący, będzie tak samo martwy jak wtedy, gdy zrobisz to celowo”.
Kara śmierci – podsumowanie
Niezwykle trudno jest opisywać z prawniczym chłodem regulacje prawne dotyczące wykonywania kary śmierci. I choć nie można uznać za całkowicie bezpodstawnych twierdzeń zwolenników kary śmierci, jest ona według mnie zalegalizowaną formą pozbawienia drugiego człowieka życia. Nie można więc tego – rzecz jasna – oderwać od norm moralnych każdego z nas. Tym bardziej więc za przełomowe i znamienne uważam uchwalenie w 1983 r. Protokołu VI do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, w którym w art. 1 wprowadzono bezwzględny i całkowity zakaz skazywania na karę śmierci oraz jej wykonywania. Zmiana w Konwencji (zakazu kary śmierci nie było do przyjęcia Protokołu VI) stanowi więc niepodzielny głos wielu państw przeciwko karze śmierci. Głos ten tworzy fundamenty ochrony praw człowieka i systemu karnego wymiaru sprawiedliwości.