Przyznanie się do winy po wyroku sądowym. Czy ma skutki prawne?
Trzymanie się zasady domniemania niewinności czasami prowadzi do uniewinnienia osoby, która popełniła przestępstwo. Zdarzy się tak, gdy prokurator nie zdoła wykazać wypełnienia znamion czynu zabronionego przez oskarżonego. Taka sytuacja może mieć miejsce przy braku wystarczających dowodów obciążających. Nie da się jednak wykluczyć, że mimo takiego rozstrzygnięcia przestępcę dopadną wyrzuty sumienia i przyzna się do winy. Czy takie oświadczenie po wydaniu wyroku ma jakąkolwiek moc prawną?
W ostatnim czasie powstało wiele seriali dokumentalnych, które opowiadają o technikach stosowanych przez organy ścigania w celu nakłonienia podejrzanego do przyznania się do winy. Używane przez śledczych sposoby manipulacji są tak zaawansowane, że nawet doświadczony obserwator nie jest w stanie ich zdemaskować. Przedstawiane na ekranach wydarzenia w przeważającej większości miały miejsce w Stanach Zjednoczonych. To bowiem tam takie oświadczenie jest w praktyce kluczowym dowodem. Osoba, która „dobrowolnie” przyznała się do winy raczej nie może liczyć na przychylność ławy przysięgłych. Jest to więc duża pokusa dla wpatrzonych w statystyki oskarżycieli. Starają się zrobić wszystko, aby mimo braku twardych dowodów doprowadzić do skazania swojego podejrzanego.
Przyznanie się do winy nie wystarczy
W krajach o kontynentalnym systemie prawnym taki problem występuje natomiast marginalnie. Przyznanie się do winy stanowi bowiem pewną wskazówkę dla sędziów, ale z całą pewnością nie jest i nie może być traktowane jako kluczowy dowód w sprawie. Same wyjaśnienia oskarżonego, przy braku innych dowodów obciążających, nie powinny wystarczyć do skazania. Nawet jeśli będzie on zaklinał się, że jest rzeczywistym sprawcą. Przyznanie się do winy samo w sobie nie może więc doprowadzić do wydania wyroku skazującego ani tym bardziej do podważenia orzeczenia już wydanego.
Oczywiście czym innym jest natomiast połączenie oświadczenia o własnym sprawstwie z przedstawieniem istotnych informacji na temat samego przestępstwa. Zazwyczaj w takich przypadkach oskarżony nie tylko mówi, że jest winny, ale również podaje okoliczności zdarzenia. Zdradza, w jaki sposób działał, gdzie ukrył ciało zabitej osoby czy w jakim miejscu się ukrył. To wszystko może pomóc prokuraturze zebrać istotne dowody. Jeśli takie wyjaśnienia zostaną złożone przez oskarżonego przed wydaniem wyroku, sąd może wykorzystać nowe materiały. W postępowaniu karnym brak jest tzw. prekluzji dowodowej. Czyli momentu, do którego można powoływać nowe twierdzenia i dowody.
Uniewinnionego nie można skazać
Sytuacja wygląda dokładnie tak samo, gdy przyznanie się do winy ma miejsce po zakończeniu etapu sądowego. Przepisy postępowania karnego przewidują możliwość wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem w przypadku ujawnienia się nowych faktów i dowodów. Instytucja ta jest dostępna jednak tylko wtedy, gdy okaże się, że:
- skazany nie popełnił czynu albo czyn jego nie stanowił przestępstwa lub nie podlegał karze,
- skazano go za przestępstwo zagrożone karą surowszą albo nie uwzględniono okoliczności zobowiązujących do nadzwyczajnego złagodzenia kary albo też błędnie przyjęto okoliczności wpływające na nadzwyczajne obostrzenie kary,
- sąd umorzył lub warunkowo umorzył postępowanie karne, błędnie przyjmując popełnienie przez oskarżonego zarzucanego mu czynu.
Wzruszenie ostatecznego i prawomocnego orzeczenia z powodu ujawnienia się nowych okoliczności może więc nastąpić jedynie na korzyść oskarżonego. Osoby raz uniewinnionej nie można więc skazać. Nawet jeśli okaże się, że to ona jest sprawcą bez cienia wątpliwości. Wyraźnie tutaj widać, jak duże znaczenia ma zasada pewności prawa. Szczególnie w odniesieniu do praw osób oskarżonych. Oczyszczenie z zarzutów jest zawsze ostateczne.