Fundacja rodzinna: budowanie dziedzictwa na przyszłość – zgłęb temat w naszych artykułach!

Przejdź do artykułu

Sprawa sądowa rodem z filmu: Steven Avery

Spis treści
rozwiń spis treści

Kiedy osoba niesłusznie skazana po kilkunastu latach wychodzi na wolność, traktowana jest niemal jak bohater narodowy. Ludzie i organizacje, na co dzień krytykujący działanie wymiaru sprawiedliwości, wykorzystują historię skrzywdzonego człowieka jako motor napędowy swoich działań.

Nazwiskiem skazanego określa się nowe prawa, które mają zapobiec podobnym błędom sądów w przyszłości. Dziennikarze relacjonujący procesy o zadośćuczynienie za lata cierpienia budują obraz poszkodowanego jako wspaniałego człowieka. Może okazać się jednak, że w rzeczywistości nie jest on taki nieskazitelny…

Napad gwałt, szybki proces i wyrok

W spokojnym amerykańskim miasteczku dochodzi do brutalnego gwałtu i pobicia młodej kobiety. Śledczy od razu zaczynają podejrzewać mieszkającego kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zdarzenia Stevena Avery’ego. Nikt szczególnie nie oponuje, gdyż rodzina mężczyzny nie ma zbyt dobrej reputacji wśród lokalnej społeczności. Traktowani są oni jako miejscowe dziwaki i ludzie niezbyt inteligentni. Członkowie klanu prowadzą na dość sporym obszarze złomowisko, jednakże interes nie prosperuje najlepiej. Mieszkają w przyczepach campingowych albo w zniszczonych domach. Sam Steven nie rwie się ani do roboty, ani do nauki. W toku procesu okaże się, że jego iloraz inteligencji w latach szkolnych wynosił zaledwie 70. Miał również w przeszłości konflikty z prawem, w tym był skazany za grożenie bronią członkowi własnej rodziny.

Dlaczego właściwie od razu wytypowano Avery’ego? Został on wskazany przez samą poszkodowaną podczas policyjnego okazania – spośród zdjęć kilku mężczyzn wybrała właśnie Stevena. Nic nie dały dowody obrony, wśród których były zeznania szesnastu(!) naocznych świadków, którzy widzieli podejrzanego w czasie przestępstwa daleko od miejsca jego popełnienia. Proces nie trwał długo i zakończył się wyrokiem skazującym – 32 lata pozbawienia wolności. Avery wielokrotnie odwoływał się od orzeczenia, jednakże bezskutecznie.

Wątpliwości, przełom i uwolnienie

Pierwsza wątpliwość co do słuszności rozstrzygnięcia pojawiła się w 1995 roku. Po latach wyjdzie na jaw, że właśnie w tym czasie policjant regionu Brown County zadzwonił do więzienia Manitowoc County (w nim właśnie przebywał Steven) z sensacyjną informacją. Zatrzymany przez niego mężczyzna miał przyznać się do zbrodni, za którą skazano Avery’ego. Informacja została przekazana do biura szeryfa o swojsko brzmiącym nazwisku Kocourek. Ten jednak sprawę zbagatelizował, mówiąc swojemu rozmówcy, żeby się nie przejmował, bo w więzieniu przebywa właściwy człowiek. Wygląda na to, że śledczy ze strachu o swoją posadę, nie chciał dopuścić do wznowienia sprawy Avery’ego.

Prawdziwy przełom nastąpił w 2002 roku, dzięki rozwojowi badań DNA. Projekt Niewinność stanu Wisconsin, zaangażowany w sprawę, użył właśnie tego testu w celu ustalenia prawdziwego zbrodniarza. Nikogo zapewne nie zdziwi, że sprawcą zdarzenia sprzed siedemnastu lat okazał się mężczyzna wskazany w 1995 roku przez śledczego z Brown County.

Steven Avery wyszedł na wolność 11 września 2003 roku, po osiemnastu latach spędzonych za kratami. W tym czasie rozwiódł się z żoną i stracił wsparcie członków najbliżej rodziny. Uwolnienie niesłusznie skazanego spowodowało wszczęcie publicznej dyskusji na temat działania wymiaru sprawiedliwości w stanie Wisconsin.

Niemal od razu wprowadzono tzw. Avery Bill (nazwa później uległa zmianie – o przyczynie później), zbiór praw mających wykluczyć w przyszłości tak fatalne w skutkach pomyłki. Ponadto, oczywiście dotkliwe konsekwencje służbowe ponieśli śledczy Manitowoc County, na czele z szeryfem Kocourkiem.  Avery nie omieszkał również pozwać władz regionu, policjanta, a nawet swojego adwokata, o zapłatę zadośćuczynienia w wysokości 36 milionów dolarów.

Zabójstwo i dożywocie

Wydawało się więc, że cierpienia Avery’ego zostaną choć trochę zrekompensowane za pomocą gotówki, a organy ścigania dostaną surową lekcję. Wszystko jednak zmieniło się o 180 stopni 31 października 2005 roku. Tego dnia Steven zaprosił do siebie fotografkę Teresę Halbach, która miała wykonać zdjęcia wystawianego na sprzedaż samochodu. Kobieta wykonała pracę, ale do domu już nigdy nie wróciła. Podejrzany o porwanie, a jak się później okaże również o gwałt i zabójstwo, może być tylko jeden. Avery zostaje aresztowany. Broni się, mówiąc o spisku, dzięki któremu śledczy Manitowoc County miałby zniszczyć reputację mężczyzny i wygrać w ten sposób sprawę o odszkodowanie.

Aby uniknąć wszelkich podejrzeń, śledztwo zostaje przekazane policjantom z sąsiedniego regionu Calumet. Po jakimś czasie na posesji Avery’ego grupa poszukiwawcza odnajduje samochód zamordowanej kobiety. Później w sypialni podejrzanego znaleziony zostaje klucz od pojazdu. Wątpliwości może budzić fakt, że w przeszukaniu brał udział również śledczy regionu Manitowoc, wyłączony od prowadzenia sprawy. Czarę goryczy przeleje w końcu odkrycie ludzkiej kości w palenisku na podwórku Stevena oraz krwi w miejscu jego zamieszkania (chociaż obrona będzie podejrzewać podłożenie jej). Avery’emu nie pomogą również zeznania siostrzeńca Brendana Dasseya, który przyzna się do pomocy w zabójstwie. Inna sprawa, że następnie jego wyjaśnienia zostaną uznane za wymuszone przez śledczych…

W świetle powyższego wyrok w sprawie nie mógł być trudny do przewidzenia, 18 marca 2007 roku Steven Avery zostaje uznany za winnego morderstwa z premedytacją a następnie skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Apelacje i w tym przypadku nie przynoszą żadnego skutku. Póki co nie wydaje się, aby w sprawie mogły pojawić się jakieś sensacyjne zwroty akcji. Aczkolwiek po pierwszym procesie przewidywania były równie niekorzystne dla skazanego…

Czy ta historia będzie miała ciąg dalszy?

Co jakiś czas rzeczywiście pojawiają się próby powrotu do tematu. Przykładowo, ostatnio wykryto, że dwójka ławników orzekających w sprawie Teresy Halbach była prywatnie związana ze znienawidzonymi przez Stevena Avery’ego urzędnikami z Manitowoc County. Kto wie, może jednak w przyszłości powstanie kolejny ciekawy rozdział tej historii…

Serial dokumentalny opisujący losy Stevena Avery’ego pt. Making a Murderer dostępny jest w jednym z serwisów internetowych.

Szukasz pracy w branży prawniczej?
Sprawdź na Law.Career