Fundacja rodzinna: budowanie dziedzictwa na przyszłość – zgłęb temat w naszych artykułach!

Przejdź do artykułu

Zgwałcenie w małżeństwie

Spis treści
rozwiń spis treści

Przepis dotyczący zgwałcenia wymienia siłę fizyczną, przymus czy podstęp jako znamiona dokonania przestępstwa. Pozostawia to szerokie pole manewru w rękach organu stosującego prawo w kwestii kwalifikacji zachowania jako dokonania przestępstwa zgwałcenia. Z drugiej strony daleko idąca ocenność niniejszych zachowań może prowadzić do uznania określonego zachowania za niewystarczające do dopuszczenia się czynu przestępnego. Powyższe kwestie dodatkowo komplikują się, gdy za punkt rozważań zostanie ujęta kwestia zgwałcenia w małżeństwie.

Zgwałcenie definiowane jako zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności przez jedną lub wiele osób, posługujących się siłą fizyczną, przymusem, nadużyciem władzy, podstępem lub wykorzystujących niemożność wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę[1] zostało skodyfikowane w polskim kodeksie karnym w art. 197§1.

Pojęcie zgwałcenia na przestrzeni lat i kolejnych kodyfikacji ewoluowało. Pierwotnie zarówno kodeks karny z 1932 roku, jak i kodeks karny z 1969 roku, posługiwał się pojęciem „czynu nierządnego”. Powodowało to wiele problemów interpretacyjnych.

W świetle art. 197 k.k możemy wyróżnić rodzajowy i indywidualny przedmiot ochrony. Rodzajowym przedmiotem ochrony jest wolność seksualna rozumiana jako prawo jednostki do swobodnego dysponowania swoim życiem seksualnym, która zakazuje niedobrowolnego obcowania płciowego oraz innych niedobrowolnych czynności seksualnych[2]. Indywidualnym przedmiotem ochrony jest natomiast wolność seksualna człowieka oraz prawo swobodnej decyzji co do własnego życia seksualnego[3].

Zgwałcenie w małżeństwie

Kwestia uznania dopuszczalności dokonania przestępstwa zgwałcenia względem współmałżonka w państwie polskim nastąpiła niejako automatycznie. To samo dotyczyło innych państwach, które tak jak Polska znalazły się po II wojnie światowej pod wpływem ustawodawstwa Związku Radzieckiego. Stało się to w wyniku  przyjęcia definicji zgwałcenia niezawierających żadnych wyłączeń co do kręgu sprawców i ofiar tegoż przestępstwa[4] (nastąpiło przejście z niekaralności zgwałcenia małżonka z kodeksu karnego z 1932 roku – nie mogło stanowić nierządu – do pełnej akceptacji braku ograniczeń kręgu ofiar z kodeksu karnego z 1969 roku).

Różne systemy prawne

Akceptacja braku ograniczeń kręgu ofiar przestępstwa zgwałcenia nie została jednak przyjęta we wszystkich systemach prawnych bez większych przeszkód. I tak w prawie angielskim niemal do końca XX wieku podtrzymywano zgodnie z poglądami Matthew Hale’a[5], że zgwałcenie małżonka jest czynem bezkarnym. Przyjmowano bowiem, że w tym terminie występuje wewnętrzna sprzeczność ze względu na istotę samego małżeństwa, z którego miała wynikać niemożność dokonania takiego aktu.

Inną dość ciekawą, a zarazem popularną teorią, jest doktryna zakładająca jedność pomiędzy małżonkami, tzw. unity theory, której rodowód wyprowadzono jeszcze z praw feudalnych[6]. I według niniejszej teorii wybitny angielski prawnik William Blackstone w Komentarzach do Prawa Angielskiego przedstawił pogląd, że mąż i żona stanowią jedną osobę w świetle prawa. Oznacza to, że prawne istnienie żony na czas małżeństwa ulega zawieszeniu, a przynajmniej zostaje włączone i skonsolidowane z mężowskim, pod którego opieką żona dokonywała wszelkich czynności[7].

Obecnie w prawie angielskim funkcjonuje definicja zgwałcenia wyrażona w obowiązującym Sexual Offences Act z 2003 roku. Określa ona zgwałcenie jako celowe penetrowanie pochwy, odbytu lub ust innej osoby za pomocą członka, jeśli ta inna osoba nie zgadza się na taką penetrację, a sprawca nie ma racjonalnych powodów, by uważać, że zgoda taka została wyrażona[8]. Niniejsza definicja wykazuje znaczne różnice względem obowiązującego w polskim ustawodawstwie rozumienia przestępstwa zgwałcenia.

W ustawodawstwie rosyjskim natomiast również początkowo nie uznawano zgwałcenia współmałżonka. Bowiem w Kodeksie Kar Głównych i Poprawczych z 1845 roku przewidziano karalność zgwałcenia niewiasty, która ukończyła 14 lat. Wykładnia tego przepisu była na tyle oczywista, że mimo braku wyrażenia tego wprost, wykluczano żonę sprawcy z potencjalnego kręgu ofiar. Ponadto kobiety zamężne w tamtym okresie podlegały wzmożonej ochronie przed zgwałceniem przez osoby obce. Dopiero Kodeks Karny Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Radzieckiej z 1960 roku sprawił, że ówczesna nauka nie miała wątpliwości co do ochrony kobiet zamężnych przed zgwałceniem małżeńskim[9].

Współcześnie rosyjskie ujęcie przestępstwa zgwałcenia niewiele różni się od polskiego. Stanowi ono, że zgwałceniem jest wymuszenie kontaktu seksualnego przy użyciu przemocy, groźby jej użycia przeciwko ofierze lub innej osobie lub przez wykorzystanie stanu bezradności ofiary.

Obcowanie płciowe, czyli co?

Obecnie, mimo że doktryna jak i judykatura od lat nie ma wątpliwości co do kwestii możliwości popełnienia czynu zgwałcenia względem małżonka, samo określenie, kiedy można mówić, że do owego zgwałcenia doszło, a kiedy stosunek płciowy odbył się za obopólną zgodą, może być kontrowersyjne.

Istotne jest również samo postępowanie dowodowe. Co właściwie może zostać dopuszczone jako dowód w sprawie? Należy również mieć na uwadze specyfikę przeprowadzenia sprawy o zgwałcenie w małżeństwie. Czy występują różnice w prowadzonym postępowaniu karnym i czym one się przejawiają?

W końcu sama regulacja kodeksowa zgwałcenia ujętego w art. 197 k.k jest dość ogólnikowa. Nie dokonano rozróżnienia zgwałcenia na zgwałcenie osoby nieznajomej czy zgwałcenie członka rodziny.  Kwestie ocenne ujawniają się natomiast w przesłankach niniejszego czynu.

Z jednej strony skoro pod pojęciem „obcowania płciowego” rozumiemy również jego surogaty jak np. wprowadzenie do pochwy pokrzywdzonej palca przez sprawcę, to należy również za takowe uznać zmuszenie pokrzywdzonego do onanizowania się czy odbycia przez pokrzywdzonych w obecności napastników aktu spółkowania, mimo że sami z ofiarami nie mają cielesnego kontaktu[10].

Z drugiej jednak strony spotykamy się z dość wąskim rozumieniem „obcowania płciowego” przez prof. J. Warylewskiego. Mówi on, że obcowanie płciowe jest synonimiczne ze „współżyciem”. W związku z tym nie jest możliwe uznanie za zgwałcenie z art. 197§1 k.k sytuacji, gdy nie można mówić o relacji między dwiema osobami[11]. Już sama rozbieżność doktrynalna w zakresie rozumienia podstawowej tak naprawdę kwestii składowej art. 197 k.k, pozwala na postawienie pytania na ile właściwie i przejrzyście zostały ujęte znamiona niniejszego przepisu?

Brak zgody prawnie skutecznej

Przedmiotem ochrony przestępstwa skodyfikowanego w art. 197 k.k jest wolność seksualna. Rozumie się ją jako prawo jednostki do dysponowania własnym ciałem. Wyraża się to z kolei w wolności wyboru partnera seksualnego, liczby partnerów, czasu, miejsca oraz formy stosunku seksualnego[12].

Co więcej, zgoda dla swojej prawnej relewantności wymaga, by była wyrażona ex ante stosunku, w sposób czynny stanowiąca ekspresję woli jednostki, świadoma i swobodna[13]. Całokształt rozważań obejmuje również brak zgody prawnie skutecznej. Może być to przymuszenie do wyrażenia zgody poprzez uciążliwe naciski – modyfikacje wyrażonej zgody czy wykroczenie poza granice, co ma szczególne znaczenie przy kontaktach seksualnych typu BDSM, czyli Bondage and Discipline, Domination and Submission, Sadism and Masochism, czym określa się praktykę seksualną polegającą na krępowaniu, karaniu, dominacji, uległości i czynnościach sadomasochistycznych. Ostatnia kwestia może mieć szczególne znaczenie, gdy za punkt rozważań zostanie podniesiona kwestia zgwałcenia w małżeństwie.

Różne poglądy dotyczące pożycia małżeńskiego

Została podjęta próba zdefiniowana pojęcia zgwałcenia w małżeństwie. Określono to jako jakikolwiek niechciany stosunek lub penetrację, osiągniętą siłą, groźbą siły lub bez zgody ofiary[14], co de facto odpowiada definicji zgwałcenia ujętej w art. 197 k.k. Kontakty seksualne typu BDSM mogą mieć szczególne znaczenie w perspektywie zgwałcenia w małżeństwie. Powodem są różnice poglądów na temat pożycia małżeńskiego.

Otóż według P. Kieniewicz powody, dla których dochodzi do zgwałcenia w małżeństwie mogą być bardzo zróżnicowane. Można mówić bowiem o egoistycznym dążeniu do rozładowania napięcia seksualnego, ale też o próbie podporządkowania sobie współmałżonka, jak również o działaniu ukierunkowanym na poczęcie dziecka. W każdej z tych trzech sytuacji druga strona jest postrzegana instrumentalnie. Staje się ona jedynie środkiem do zamierzonego celu: ciało do wykorzystania, niewolnik do zapanowania, dawca materiału genetycznego[15].

Sama chęć rozładowania napięcia seksualnego, mająca odzwierciedlenie w poczuciu konieczności wykorzystania akcesoriów erotycznych celem urozmaicenia stosunku, może być już postrzegana jako dopuszczenie się zgwałcenia, jeżeli współmałżonek się temu sprzeciwia. Mimo to został on przymuszony do odbycia stosunku seksualnego. Oczywiście takie rozumowanie występuje w teorii ze względu na brak wyraźnej zgody drugiej strony, jednakże w orzecznictwie sądów użycie na przykład wibratora nie jest obcowaniem płciowym[16].  Ciężko jest zatem mówić o wypełnieniu znamion czynu z art. 197 k.k., mając na względzie linię orzeczniczą.

Zgwałcenie w małżeństwie – rodzaje

Według R. Kennedy Bergen występują trzy rodzaje zgwałcenia w małżeństwie. Pierwszym z nich jest „gwałt z maltretowaniem”. Sprawca stosuje tutaj przemoc fizyczną i seksualną wobec ofiary, a sama przemoc fizyczna może poprzedzać zgwałcenie lub współwystępować z przemocą seksualną. Kolejnym rodzajem zgwałcenia w małżeństwie jest tak zwany „gwałt sadystyczny lub obsesyjny”.  W tym przypadku mogą pojawić się tortury, perwersja czy przemoc fizyczna, a nierzadko duże znaczenie ma tutaj pornografia. Ostatnim typem według Kennedy Bergen jest „gwałt z przymusem”. Istnieje tutaj tyle przemocy fizycznej oraz maltretowania, ile sprawca potrzebuje, by wymusić współżycie[17].

Sprawcy przestępstwa zgwałcenia małżeńskiego

Dość ciekawym aspektem jest wykazanie, że sprawcami przestępstwa zgwałcenia małżeńskiego częściej są osoby co najmniej 10 lat starsze od ofiary, osoby bezrobotne, nadużywające alkoholu lub narkotyków, a także osoby przejawiające się w stopniu wysokim agresją. W roli ofiary częściej występują osoby co najmniej 10 lat młodsze od gwałciciela, mające mniej niż 30 lub więcej niż 50 lat, osoby które nie ukończyły szkoły średniej, bezrobotni albo osoby pochodzące z rodzin odznaczających się niskim statusem materialnym, które były świadkami przemocy seksualnej między intymnymi partnerami, czy same były ofiarami kazirodztwa[18].

Nie wyklucza to jednak możliwości wystąpienia przestępstwa zgwałcenia w przypadku par z tak zwanych „dobrych domów”. To zjawisko występuje jednak na szerszą skalę u osób wykazujących patologiczne wzorce zachowań, wywodzących się z patologii społecznych. Swoje uzasadnienie może mieć to w chęci „nadrobienia strat”. W sytuacji, gdy dziecku nie okazywało się uczuć w życiu dorosłym może szukać zrozumienia u partnera i mniej lub bardziej świadomie nie dostrzegać tej granicy między klasycznym rozumieniem obcowania płciowego a stosunkiem wykraczającym poza te granice.

Model patriarchalny rodziny

Co więcej, można pokusić się o stwierdzenie, że u takich osób występuje rozumowanie wynikające z modelu patriarchalnego rodziny. Pożycie seksualne byłoby obowiązkiem żony wobec męża ze względu na złożoną przysięgę małżeńską, w której na próżno szukać potwierdzenia niniejszego poglądu, a sama literatura wskazuje, że wzajemne udzielenie przez małżonków w chwili zawarcia małżeństwa debitum carnale, wraz z wynikającym z niego zobowiązaniem i uprawnieniem do współżycia seksualnego nie stanowi przyzwolenia na realizowanie owego prawa na drodze zabronionej przez prawo karne[19], mimo że przepisy kodeksu cywilnego nakładają obowiązek wspólnego pożycia.

Koniecznym jest podkreślenie, że ustawodawca, konstruując typ ustawowy przestępstwa zgwałcenia, nie ograniczył w żaden sposób kręgu sprawców ani kręgu potencjalnych ofiar przestępstwa, a określenie przedmiotu ochrony jako wolności seksualnej musi prowadzić do wniosku, że fakt pozostawania ofiary i sprawcy w związku małżeńskim nie może mieć większego znaczenia dla realizacji ustawowych znamion przestępstwa[20].

Teoria Freuda

Dla poparcia powyższych twierdzeń warto odwołać się do koncepcji psychoanalizy Zygmunta Freuda. Ukazał on proces, w którym środowisko rodzinne wykształca w dziecku myślenie o jego popędach jako o czymś złym i o wpajanej przez rodziców konieczności kontrolowania, a wręcz tłumienia popędów[21], przez co są one zagłuszane w świadomości, ale wciąż mają wpływ na podświadomość jednostki. Nieświadome życie psychiczne jednostki stanowi bazę dla jej świadomych zachowań i emocji. Coś, co było tłumione wcześniej, może stanowić uzasadnienie tego, dlaczego dana osoba dopuszcza się takich, a nie innych, czynów. Nie stanowi to oczywiście usprawiedliwienia działania przestępczego.

Poprzez analizę motywów działania sprawcy zgwałcenia można jednak upatrywać się twierdzeń w koncepcji Freuda. W podobnym tonie wypowiedział się Sąd Najwyższym w jednym z wyroków. Mówił on, że jeśli pokrzywdzona poddawała się woli męża i dopiero po wielu latach oceniła jego zachowanie jako krytyczne, to należy wyjaśnić, czy legalność zachowania oskarżonego nie wynikała z jej błędnego przekonania co do ich legalności i normalności zakorzenionego w środowisku[22], uznając je wcześniej za normalną małżeńską powinność.

Postępowanie dowodowe

Kolejna kwestią, która może wywołać rozbieżności, jest przeprowadzenie postępowania dowodowego.  Ma ono na celu stwierdzenie, czy rzeczywiście do zgwałcenia doszło. Problematyczne jest stwierdzenie, jakie dowody należy dopuścić w postępowaniu i jakim dowodom można przyznać rację. Omawiane przestępstwo dotyczy bowiem jednej z najbardziej intymnych sfer życia człowieka.

W wyżej wspomnianym wyroku Sądu Najwyższego, jako potwierdzenie słów, że małżonka przez wiele lat uważała zachowanie męża jako właściwe, przywołano zeznania teściowej. Czy właściwie? Można się spierać. W takiej sytuacji prowadzone postępowanie może przypominać batalię dwóch stron. Każda z nich podnosi swoje racje i przerzuca się argumentami na ich potwierdzenie. Nie bierze się raczej pod uwagę zeznań osób trzecich, ze względu na ową intymność odbywanych stosunków i – co do zasady – fizycznego braku możliwości bycia świadkiem ewentualnego przestępstwa zgwałcenia.

Ponadto ze względu na występowanie domniemania zgody małżonków na kontakty seksualne mogą wystąpić sytuacje, gdy udowodnienie braku zgody na stosunek byłoby praktycznie niemożliwe do udowodnienia. Zgoda na utrzymywanie stosunków seksualnych może być domniemywana tak długo, jak drugi małżonek w sposób wyraźny nie wyrazi sprzeciwu wobec podejmowanych zachowań seksualnych względem niego przez drugiego małżonka. Samo domniemanie natomiast  jest oczywiście domniemaniem wzruszalnym. Co więcej, występują sytuacje, gdy takie domniemanie nie będzie miało w ogóle miejsca[23], jak na przykład w przypadku separacji.

Niższa społeczna szkodliwość czynu?

W przypadku zgwałcenia współmałżonka, w związku z łączącą ich relacją i stałą relacją seksualną, może dojść do uznania, że występuje niższa społeczna szkodliwość czynu, niżeli w przypadku osoby obcej[24]. Istotne znaczenie może mieć, do jakiej formy stosunku seksualnego wbrew woli pokrzywdzonego doszło. Zdecydowanie na większe potępienie zasługuje przymuszenie małżonka do obcowania płciowego w formie przez niego nieakceptowanej, na którą nigdy nie wyraził zgody[25], aniżeli wykazanie oporu względem odbycia stosunku w formie powszechnie występującej w danym związku.

Ponadto Aneta Michalska-Warias wyraziła pogląd, że wtargnięcie w sferę intymną ofiary, ze względu na istniejące relacje między sprawcą a ofiarą, może powodować mniejsze pokrzywdzenie, niż wystąpiłoby to w sytuacji, gdyby takiego ataku na wolność dopuściła się osoba zupełnie obca. I mimo że każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie, to trudno się z tak przedstawionym poglądem zgodzić. Bez względu na łączące ofiarę ze sprawcą relację, nie powinno dojść do stopniowania pokrzywdzenia. Sam fakt, że między małżonkami wcześniej dochodziło do stosunków płciowych nie wystarczy, by mówić o przestępstwie mniejszej wagi. Jest to takie samo naruszenie praw danej osoby do decydowania o swoim współżyciu.

Brak zgody i opór

Kwestia wyczerpującego określenia znamion czynu przestępnego z art. 197 kodeksu karnego nie jest i wydaje się, że nigdy nie będzie do końca klarowna. W doktrynie zawsze będą przebijały się różnorodne poglądy na temat rozumienia obcowania płciowego. Ciągle pojawiają się kwestie sporne dotyczące  wyznaczania granic. Kiedy już o stosunku można mówić, a kiedy jeszcze podejmowane działania są niewystarczające. Na uwagę zasługuje pogląd wyrażony w literaturze mówiący, że immanentną cechą zgwałcenia, świadczącą o braku zgody osoby pokrzywdzonej, jest opór[26].

Nie oznacza to, że ofiara musi się efektywnie bronić czy wyczerpać wszystkie dostępne środki obrony[27].  Wystarczy, że pojawia się kwestia podjęcia takiego oporu. Nie mogą jednak zachodzić żadne wątpliwości co do niechęci ofiary do odbycia stosunku seksualnego. I w świetle tak postawionego stanowiska należy uznać, że wstąpienie w związek małżeński nie jest równoznaczne ze zrzeczeniem się swojego prawa do wolności decydowania o życiu seksualnym jednostki. Pozostawiając nawet na boku wszelkie prawne regulacje, należałoby stwierdzić, że sama kwestia wyrażenia chęci o obyciu stosunku związana jest również z poszanowaniem zdania drugiej strony. Gdy współmałżonek słyszy „nie”, to nie powinien – co należy podkreślić – za wszelką cenę podejmować czynności, które miałyby na celu wpłynięcie na zmianę decyzji drugiej strony.

Przestępstwo zgwałcenia – statystyki

W kwestii rozumienia znaczenia „obcowania płciowego” mamy do czynienia z dużymi rozbieżnościami. Z całą pewnością jednak ofiara ma prawo czuć się zgwałcona, gdy doprowadzanie do stosunku odbywa się wbrew jej sprzeciwowi. Musi dojść do spełnienia jednej z przesłanek ujętych w przepisach dotyczących zgwałcenia. Z pewnością zjawisko zgwałcenia w małżeństwie wymaga szerszej uwagi. Mowa tutaj zarówno o doktrynie, jak i judykaturze. Pytaniem jest, czy do tego dojdzie. W takiej sytuacji ofiara często wypiera się tego, że mogło dojść do popełnienia względem niej przestępstwa. Wybiera zatem milczenie, obawiając się naznaczenia społecznego.

Same statystyki karalności sprawców przestępstw zgwałcenia z pewnością nie zachęcają ofiar do toczenia batalii sądowych. Wiąże się to bowiem z przechodzeniem przez niekomfortową dla nich sytuację po raz kolejny. W samym 2016 roku największym odsetkiem w generalnym zakresie przestępstwa zgwałcenia (brak wyróżnienia zgwałcenia w małżeństwie) odznaczała się kara pozbawienia wolności do lat dwóch. Z czego ponad połowa to kary z zawieszeniem[28]. Na przestrzeni lat 2012-2016 liczba skazanych za przestępstwo z art. 197 spadła o 5%. Stało się tak mimo dokonania zmiany trybu wszczęcia postępowania z wnioskowego na tryb z urzędu. Co więcej, w latach 2006-2009 z 669 spraw zarejestrowanych w prokuraturze, dotyczących tylko i wyłącznie zgwałcenia w małżeństwie, tylko w 176 przypadkach doszło ostatecznie do sporządzenia aktu oskarżenia i skierowania go do sądu[29].

Aneta Michalska-Warias w swojej monografii wskazuje, że w przypadku byłych małżonków i konkubentów wszyscy oskarżeni zostali skazani. Inaczej jest w przypadku związków nadal trwających. Tutaj odsetek skazanych w stosunku do oskarżonych wynosił blisko 78% w stosunku do mężów i 80% w przypadku konkubentów. Dlaczego? Przez rzekomo niewystarczający opór? Przez niechęć przyjęcia, że sytuacja zgwałcenia w małżeństwie jest dopuszczalna? Albo problemem staje się brak dowodów. Bo przecież ofiara najpierw świadomie wyraziła zgodę, by później, w trakcie stosunku, się z niej wycofać?

Modele odpowiedzialności

Świadomość społeczeństwa, w tym również współmałżonków, jest kształtowana dzięki licznie prowadzonym ostatnimi czasy kampaniom społecznym. Możliwe, że coraz większy odsetek osób przestanie godzić się na przemoc. Nie można uważać działań przestępnych za właściwe, tylko z powodu błędnego przekonania o zachęceniu sprawcy do odbycia stosunku. Już nie wspominając o przeświadczeniu, że współżycie to powinność małżeńska.

Niewątpliwie jednak przed całym systemem pozostaje jeszcze długa droga regulacji niniejszych kwestii. Tak, by wyzbyć się sprzeczności względem rozumienia poszczególnych części składowych przestępstwa zgwałcenia. To samo dotyczy podjęcia próby ograniczenia dysproporcji w zakresie kwalifikacji dopuszczalności zgwałcenia w małżeństwie.

Obecnie bowiem mamy do czynienia z kilkoma modelami odpowiedzialności. Rozpoczynając od, występującego między innymi w Nigerii, Indiach czy na Malediwach, modelu zakładającego niekaralność wymuszenia kontaktów seksualnych na żonie. Innym modelem jest traktowanie zgwałcenia w małżeństwie jako przestępstwa odnoszącego się do zasad ogólnych odpowiedzialności za zgwałcenie. Jeszcze inną możliwością jest uznanie zgwałcenia małżonka za kwalifikowany typ zgwałcenia. 

 

Źródła:

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Zgwałcenie, dostęp 16.11.2018
[2] M. Mozgawa (red) Kodeks Karny komentarz, s. 537
[3] A. Michalska-Warias, Ustawowe, s.33, Kodeks Karny Komentarz, tom I (…)
[4] A. Michalska-Warias, Zgwałcenie w małżeństwie. Studium prawnokarne i kryminologiczne, Warszawa 2016, s.49 / przejście z niekaralności zgwałcenia małżonków z kk 1932 r. (nie mogło stanowić nierządu), do pełnej akceptacji braku ograniczeń kręgu ofiar w kk z 1969r.
[5] Sir Matthew Hale (1609-1676), jeden z najwybitniejszych angielskich uczonych w dziedzinie historii common law
[6] To Have and to Hold: The marital rape exemption and the fourteenth amendement, Harvard Law Reviev 1986, vol. 99, no 6, s. 1256
[7] William Blackstone Komentarze do prawa angielskiego, http://www.britannica.com/EBchecked/topic/68589/Sir-William-Blackstone ,dostęp 20 listopada 2018r.
[8] Sexual Offences Act 2003, http://www.legislation.gov.uk/ukpga/2003/42/contents ,dostęp 30 listopada 2018
[9] Zgwałcenie w małżeństwie(…)
[10] Wyrok Sądu Administracyjnego w Katowicach z 19.06.2008 r., II AKa 147/08, KZS 2008, Nr 9, poz.53
[11] Kodeks Karny. Część szczególna. Tom I, Komentarz do artykułów 117-221, Prof. dr hab. Michał Królikowski, Prof. dr hab. Robert Zawłocki, wyd. C.H. BECK 2017, Legalis: dostęp 19.11.2018,
[12] Monika Janasik http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.hdl_11089_25015/c/0_9_103-113_Janasik_M..pdf , dostęp 02.12.2018
[13] Tamże
[14] D. Rode, Gwałt w związku małżeńskim Chowanna 2005, s. 28
[15] P. Kieniewicz, Małżeńska etyka seksualna, http://www.oaza.pl/cdz/intex.php/pl/akt-malzenski/192-malzenska-etyka-seksualna.html ,dostęp 03.12.2018
[16] wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 9 listopada 2006 roku w sprawie o sygn. II Aka 323/06; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 2006r., III KK 47/08
[17] D. Rode, Gwałt, s. 29
[18] Magdalena Gadamska „Fakty i mity dotyczące zgwałcenia w małżeństwie”, s. 19, http://iusetadministratio.eu/wp-content/Zeszyty_naukowe/2015/2_2015/2_2015_2_Magdalena_Gadamska.pdf
[19] R. Krajewski, Prawa s. 233, Kodeks Karny część szczególna, Tom I, Komentarz do artykułów 117-221, prof. dr hab. Michał Królikowski, prof. dr hab. Robert Zawłocki, art. 197 (zgwałcenie), s. 4
[20] Zgwałcenie w małżeństwie, s. 156
[21] Koncepcja psychoanalizy Zygmunt Fraud, https://www.bryk.pl/wypracowania/pozostale/psychologia/24105-glowne-zalozenia-koncepcji-psychoanalitycznej-freuda.html, dostęp 21.11.2018
[22] Sąd Najwyższy wyrok z dnia 14 marca 2017 roku, syng. IV KK 369/16
[23] Zgwałcenie w małżeństwie(…)
[24] Zgwałcenie w małżeństwie(…)
[25] tamże
[26] Kodeks Karny komentarz(…), s. 6
[27] Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1997 roku, V KKN 346/96, Prok. i Pr. 1998, Nr 4, poz.2
[28] Statystyka Sądowa. Prawomocne skazania osób dorosłych 2012-2016
[29] Zgwałcenie w małżeństwie (…)
Szukasz pracy w branży prawniczej?
Sprawdź na Law.Career