Ochroną dobrego imienia i godności człowieka zajmuje się przede wszystkim prawo cywilne. Chodzi tutaj o przepisy dotyczące dóbr osobistych. Kiedy ktoś zostanie obrażony czy oczerniony, może złożyć w sądzie odpowiednie powództwo i otrzymać – między innymi – zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Sprawcę tego rodzaju naruszeń można jednak ścigać również na drodze karnej. Przepisy penalizują bowiem zniesławienie oraz zniewagę. Czym różnią się od siebie te dwa przestępstwa?
W mowie potocznej słowa „zniesławienie” oraz „zniewaga” występują zamiennie. Rozumie się przez nie najczęściej „obrażenie innej osoby” czy „przedstawienie innej osoby w złym świetle”. W języku prawnym i prawniczym słowa te mają jednak różne znaczenia. Odnoszą się do dwóch różnych czynów zabronionych przez ustawę karną.
„Zniesławienie” reguluje art. 212 Kodeksu karnego. Ustawodawca postanowił oficjalnie nazwać to zachowanie „pomówieniem”. W opracowaniach prawnych obydwa te pojęcia stosowane są równolegle. Dobre przyjrzenie się już samej budowie tych słów pozwala nam odpowiedzieć na pytanie o ich prawne znaczenie. „Zniesławienie” to bowiem „sprowadzenie na kogoś złej sławy”, czyli czynienie o nim niepochlebnych opinii, negatywne wpływanie na jego reputacje. „Pomówienie” to z kolei „mówienie o kimś źle”, czyli najczęściej fałszywe posądzanie go o posiadanie pewnych złych cech.
Właśnie tego rodzaju zachowania są przez ustawodawcę penalizowane. Wskazany przepis stanowi bowiem, że:
Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
O czym warto wiedzieć, aby zrozumieć istotę zniesławienia? Otóż:
Nawet po spełnieniu powyższych formalnych przesłanek, pomówienie pokrzywdzonego o negatywne postępowanie lub właściwości nie musi stanowić przestępstwa. Będzie tak w przypadku, gdy zarzut czyniony niepubliczne okaże się prawdziwy.
Z kolei ten, kto publicznie rozgłasza informacje o pokrzywdzonym uniknie odpowiedzialności, jeśli:
oraz jednocześnie
Za przestępstwo zniesławienia grozi kara grzywny albo ograniczenia wolności. Jeśli jednak pomówienie zostanie dokonane za pomocą środków masowego przekazu, sprawca może trafić na rok za kratki. Dodatkową sankcją – niezależnie od formy pomówienia – będzie nawiązka na rzecz pokrzywdzonego albo na cel społeczny. Co istotne, omawiane przestępstwo ścigane jest z oskarżenia prywatnego.
O „zniewadze” mówi art. 216 Kodeksu karnego. W jego §1 czytamy, że:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
We wskazanym przepisie nie zdefiniowano w żaden sposób pojęcia stanowiącego istotę zniewagi. Konieczne jest więc sięgnięcie do dorobku orzecznictwa. Warto tutaj wspomnieć o postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2008 roku, gdzie czytamy, że: Przestępstwo znieważenia sprowadza się do tych zachowań sprawcy, które wyrażają pogardę dla innej osoby, w szczególności mają poniżyć ją, uwłaczać godności oraz sprawić, aby poczuła się obrażona (sygn. akt: III KK 234/07).
Co więcej należy wiedzieć o przestępstwie zniewagi? Otóż:
Podobnie jak w przypadku przestępstwa pomówienia, osoba znieważająca może otrzymać karę grzywny albo ograniczenia wolności (w przypadku skorzystania ze środków masowego komunikowania będzie to kara do roku pozbawienia wolności). I w tym przypadku istnieje możliwość otrzymania nawiązki. Również przestępstwo zniewagi ściga się z oskarżenia prywatnego.
Przeczytaj również:
Zniesławienie i znieważenie w internecie – konsekwencje hejtu internetowego
Aby zobrazować najważniejszą różnicę między obydwoma przestępstwami, należy jeszcze raz – skrótowo – wskazać, na czym te karane zachowania polegają. I tak:
Na podstawie tych definicji można uznać, że dwa omówione przepisy karne chronią różne dobra osobiste. W przypadku „zniesławienia” będzie to „dobre imię” pokrzywdzonego, czyli tzw. cześć zewnętrzna. Z kolei dzięki ukaraniu „zniewagi” chroni się „godność” pokrzywdzonego, czyli tzw. cześć wewnętrzna. Dokonanie pomówienia może więc spowodować utratę zajmowanego stanowiska czy po prostu zaufania ze strony zleceniodawcy lub pracodawcy. Zniewaga zaś ma wpływ na poczucie własnej wartości adresata. Dotyka więc jego życia prywatnego. Nie ma bezpośrednich skutków dla relacji biznesowych czy zawodowych. Warto też wspomnieć, że sposób pomówienia przybiera często formę zniewagi (np. nieprawdziwe informacje o pokrzywdzonym są również dla niego obraźliwe). W takim wypadku mamy do czynienia ze zbiegiem przestępstw.