Nadużycie prawa procesowego przez strony
Przewlekłość procesów sądowych jest w naszym kraju standardem. Cywilne postępowanie rozpoznawcze trwa średnio około roku. Na rozpoznanie apelacji przeciętnie czeka się jeszcze dłużej. Winą za taki stan rzeczy obywatele najczęściej obarczają sądy i rząd. Odpowiedzialność za niezasadne przedłużanie postępowań ciąży jednak w wielu przypadkach również na samych stronach. Wielu uczestnikom spraw sądowych zależy na odkładaniu rozstrzygnięć w czasie. Swój cel osiągają za pomocą różnych akcji procesowych. Ostatnia nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego ma temu przeciwdziałać.
Klauzula dobrych obyczajów
Do tej pory strony mobilizowane były do szybkiego działania wyłącznie poprzez ogólną zasadę lojalności procesowej. Zgodnie z obowiązującym w latach 2012-2019 brzmieniem art. 3 Kodeksu postępowania cywilnego:
Strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody.
Uznawano, że dobrym obyczajem procesowym jest dążenie do jak najszybszego zakończenia postępowania. Taki scenariusz jest bowiem korzystny zarówno dla strony (szczególnie tej mającej rację w sporze), jak i dla wymiaru sprawiedliwości. Przeciążenie sędziów wynika nie tylko z liczby postępowań, ale również – a może przede wszystkim – z długiego czasu ich trwania. Problem w tym, że zachowanie sprzeczne z przedstawioną dyrektywą nie mogło być w żaden sposób ukarane. Mnożenie pism procesowych, usprawiedliwianie nieobecności na rozprawach czy sporządzanie całkowicie niezasadnych środków odwoławczych w praktyce jedynie skutkowało frustracją po stronie przeciwnika procesowego czy sądu.
Klauzula nadużycia prawa procesowego
Nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego z 2019 roku przyniosła w tym zakresie istotne zmiany. Nie tylko rozbudowano samą klauzulę generalną, ale również wprowadzono katalog penalizowanych działań przedłużających postępowanie. Podstawowym przepisem dotyczącym zawinionej przez strony przewlekłości jest obecnie art. 41 kpc. Czytamy w nim, że:
Z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom postępowania nie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono (nadużycie prawa procesowego).
Ustawodawca odnosi się tutaj do różnorakich przepisów, które pozwalają na wyprowadzanie przez strony akcji procesowych w toku postępowania. Może chodzić tutaj chociażby o prawo do składania zażaleń na postanowienia wpadkowe czy też prawo do formułowania wniosków dowodowych. Poprzez rzeczoną klauzulę nadużycia prawa procesowego twórcy ustawy chcą przeciwdziałać korzystaniu z instytucji prawnych dla celów sprzecznych z ich przeznaczeniem. Przykładowo, za patologiczne może być uznane zaskarżanie wszystkich najdrobniejszych postanowień czy zarządzeń tylko po to, aby konieczne było przekazanie akt do innego sądu. Stronie często nie zależy na zmianie wpadkowych rozstrzygnięć, lecz jedynie na przedłużeniu terminu merytorycznego rozpoznania sprawy głównej.
Sankcje finansowe za nadużycie prawa procesowego
Co bardzo istotne, twórcy ustawy zadbali o to, aby omawiana klauzula generalna nie była tylko pustym frazesem. Świadczy o tym dodanie nowego art. 2262 kpc, który przewiduje katalog sankcji za nadużycie prawa procesowego. W §1 tego przepisu czytamy, że każde stwierdzenie przypadku takiego negatywnie ocenianego zachowania strony powinno skończyć się pouczeniem o możliwości nałożenia konkretnej kary. Brak reakcji na ostrzeżenie daje sądowi możliwość:
- skazania uczestnika procesu na karę grzywny,
- obciążenia uczestnika procesu obowiązkiem zwrotu kosztów w części większej, niż wskazywałby wynik sprawy, a nawet zwrotu kosztów w całości,
- przyznania przeciwnikowi strony nadużywającej prawa procesowego podwyższonych nie więcej niż dwukrotnie kosztów procesu,
- podwyższenia stopy odsetek zasądzonych od strony, której nadużycie spowodowało zwłokę w rozpoznaniu sprawy, za czas odpowiadający tej zwłoce, z tym że stopa może zostać podwyższona nie więcej niż dwukrotnie (w tym przypadku wyłącza się stosowanie przepisów o odsetkach maksymalnych).
Sankcje mają więc charakter finansowy, a co za tym idzie, z całą pewnością mogą być uciążliwe dla niesubordynowanej strony. W przypadku spraw o wysokiej wartości przedmiotu sporu konsekwencje będą dotkliwe. Od dochodzonej kwoty zależy bowiem wysokość kosztów procesu. Ponadto im wyższe żądanie główne, tym wyższe odsetki ustawowe za opóźnienie w jego spełnieniu. Warto też zwrócić uwagę, że wymienione sankcje mogą być stosowane łącznie.
Inne sankcje za nadużycie prawa procesowego
Stronę nadużywającą prawa czekają nie tylko konsekwencje pieniężne. W różnych miejscach znowelizowanego kodeksu znajdziemy bowiem przykłady różnych negatywnych skutków procesowych składania piętrowych zażaleń czy bezzasadnych wniosków. Warto chociażby zwrócić uwagę na podjęcie walki z tzw. pieniactwem sądowym. Chodzi tutaj o przypadki osób, które składanie pozwów traktują jako swoiste hobby. Oczywiście w większości przypadków są to pisma całkowicie nieodpowiadające wymogom formalnym i nienadające się do merytorycznego rozpoznania. Zdarza się nawet, że do sądów trafiają listy pisane wierszem czy mające charakter skarg.
Do tej pory wszystkie takie pisma musiały zostać zadekretowane jako nowa sprawa. Konieczne było ich dokładne przejrzenie i sformułowanie wezwania do usunięcia braków formalnych (opłaty, elementów koniecznych pozwu itp.). Dopiero po ich nieuzupełnieniu sprawa mogła trafić do kosza. Obecnie natomiast pismo na pierwszy rzut oka niezawierające żądania rozpoznania sprawy sądowej podlega zwrotowi bez podejmowania żadnych dalszych czynności. Oczywiście istnieje możliwość zaskarżenia takiej decyzji, co jednak wiąże się z koniecznością poniesienia opłaty.
Nawet jeśli sądowy pieniacz zachował wszystkie wymogi formalne pozwu, lecz jego żądanie jest oczywiście bezzasadne, dzięki nowelizacji istnieje możliwość oddalenia powództwa bez przeprowadzenia rozprawy. Przed zmianami skutecznie wszczęte postępowanie musiało toczyć się zawsze tym samym trybem – konieczne było wyznaczenie posiedzenia jawnego i chociażby informacyjne wysłuchanie stron. Teraz czynności te będzie można pominąć.
Niedopuszczalne stało się również kilkukrotne składanie identycznych wniosków w sprawach wpadkowych. Ustawodawca zdecydował się wyeliminować sytuacje najczęściej występujące w praktyce. Zaliczamy do nich składanie:
- szeregu wniosków o wyłączenie sędziego,
- tzw. łańcucha zażaleń w tym samym przedmiocie,
- wielu wniosków o sprostowanie czy uzupełnienie wyroku,
- wielu wniosków ustanowienie pełnomocnika z urzędu w oparciu o te same okoliczności.
We wszystkich tych przypadkach ustawa obecnie przewiduje pozostawienie pisma bądź wniosku bez rozpoznania. Dokument dołączany jest więc do akt sprawy, lecz sąd nie wydaje w jego przedmiocie żadnej decyzji procesowej. Brak jest więc orzeczenia, które mogłoby podlegać ewentualnemu zaskarżeniu.