Zniesławienie i znieważenie w internecie – konsekwencje hejtu internetowego
Żyjemy w XXI wieku, gdzie stały dostęp do internetu z poziomu komputera, laptopa, smartfona czy tabletu jest na porządku dziennym. Korzystają z niego dzieci i dorośli, a liczba użytkowników najpopularniejszego obecnie środka masowego przekazu, jakim jest internet, z roku na rok nadal rośnie. Ogrom możliwości, jaki daje nam stały dostęp do sieci, sprzyja poczuciu anonimowości i bezkarności jego użytkowników.
Większości z nas wydaje się, że to, co udostępniamy w sieci, nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Tymczasem obraźliwe wpisy na blogach i forach internetowych, wulgarne komentarze zamieszczane pod artykułami czy inne, często nieprawdziwe publikacje w sieci, mogą wypełniać znamiona przestępstw regulowanych w polskim kodeksie karnym. Brak reakcji na zjawisko internetowego hejtu utwierdza jego sprawców w poczuciu bezkarności, jednak ich działania wcale nie muszą pozostawać bez konsekwencji.
Zniesławienie a znieważenie
Art. 212 kodeksu karnego reguluje zniesławienie, definiowane jako pomawianie innej osoby lub
grupy osób o takie postępowanie lub właściwości, które mogą naruszać ich dobra osobiste.
Chodzi więc o treści mogące poniżyć daną osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę
zaufania potrzebnego dla pracy na danym stanowisku, wykonywania zawodu czy prowadzenia
działalności. Pomówienie może być dokonane na wiele sposobów – w postaci gestu, poniżającej
wypowiedzi, komentarza umieszczonego w sieci, rysunku czy innej formy przekazu. Zniesławić
można nie tylko człowieka, ale także instytucję, firmę czy spółkę. Podstawą pomówienia
zazwyczaj są informacje nieprawdziwe.
Znieważenie natomiast jest działaniem polegającym na okazaniu pogardy lub braku czci.
Regulowane jest w art. 216 kodeksu karnego. Zniewaga dotyczy wyłącznie osób fizycznych i
może być dokonana zarówno w obecności pokrzywdzonego, jak i pod jego nieobecność, lecz
publicznie, lub w takim zamiarze, aby treść zniewagi do niego dotarła.
Zniesławienie i znieważenie – typ kwalifikowany
Zarówno zniesławienie, jak i zniewaga, tak jak i wiele innych przestępstw regulowanych w
kodeksie karnym, posiadają swój typ kwalifikowany, czyli taki rodzaj danego czynu zabronionego,
którego specyficzne cechy wskazują na zwiększoną szkodliwość społeczną i tym samym wyższą
karalność. W przypadku pomówienia i znieważenia typy kwalifikowane zostały wyszczególnione z
uwagi na okoliczność, iż sprawca działał „za pomocą środków masowego komunikowania” i tym
samym trafił do szerszego grona odbiorców. Pojęcie to jest tożsame ze środkami masowego
przekazu, do których zaliczamy m.in. telewizję, radio, prasę czy internet wraz z łączącymi się z
nim narzędziami codziennego użytku, takimi jak: portale społecznościowe, fora internetowe czy
blogi, gdzie często można spotkać się z przejawami zniesławienia.
Aby pociągnąć sprawcę do odpowiedzialności, pomówienie nie musi odnieść zamierzonego
skutku w postaci utraty zaufania do pokrzywdzonego lub jego poniżenia. Wystarczającym jest to,
że przez czyjąś wypowiedź pokrzywdzony doznał obiektywnego poczucia znieważenia.
Nie do końca bezkarni, czyli jak dotrzeć do anonimowego sprawcy
Przestępstwo pomówienia ma charakter powszechny, co oznacza, że może go dokonać
praktycznie każdy. Podlega ono ściganiu z oskarżenia prywatnego, czyli postępowanie karne
może zostać wszczęte jedynie z inicjatywy pokrzywdzonego, który staje się wówczas
oskarżycielem prywatnym poprzez samodzielne sporządzenie aktu oskarżenia i wniesienie go do
sądu. Rzadką, ale możliwą, sytuacją jest wniesienie aktu oskarżenia przez prokuratora. Zgodnie z
art. 60 kodeksu postępowania karnego musi tego jednak wymagać interes społeczny.
Policyjną praktyką jest szukanie sprawcy po adresie IP komputera. Jest to jednak utrudnione, gdyż
nie zawsze adres IP pozwala na pewne zidentyfikowanie sprawcy, a administratorzy zasłaniają się
ochroną danych osobowych. Z pomocą przychodzi nam ustawa o świadczeniu usług drogą
elektroniczną, zgodnie z którą usługodawca ma obowiązek udostępnić dane organom państwa
na potrzeby prowadzonych przez nie postępowań. Do takich informacji należą m.in. nazwisko i
imiona usługobiorcy, numer ewidencyjny PESEL, adres zameldowania i adres elektroniczny czy
dane służące do weryfikacji podpisu elektronicznego usługobiorcy. W świetle tych przepisów
anonimowy użytkownik przestaje być bezkarny.
Ochrona pokrzywdzonego
Poza bezpośrednią drogą sądową pokrzywdzony przez oszczerstwa w sieci może skierować
skargę bezpośrednio do policji. W skardze tej należy wskazać stronę internetową, na której doszło
do pomówienia lub znieważenia oraz przedstawić wszelkie materiały, jakie uda nam się zebrać
(screeny poniżającego wpisu, adres IP sprawcy, jeśli był widoczny, lub wszelkie inne dane, które
mogą pomóc w jego identyfikacji). Na podstawie art. 488 kodeksu podstępowania karnego
policja jest bowiem zobowiązana w razie potrzeby natychmiast zabezpieczyć dowody. Następnie
taką skargę policja przesyła do właściwego sądu. Wskutek postępowania karnego autorowi
obraźliwych wpisów grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienie wolności do
roku.
Mając na uwadze znaczenie takich wartości jak poszanowanie czci i godności człowieka,
ustawodawca uregulował kwestię pomówienia nie tylko w kodeksie karnym, ale również w
kodeksie cywilnym, jako naruszenie dobra osobistego.
Zgodnie z przepisami zawartymi w kodeksie cywilnym pomawiany może zażądać zaniechania
pomawiania, a także usunięcia jego skutków, np. poprzez oświadczenie prostujące wcześniejsze
wypowiedzi wystosowane przez pomawiającego, o którego treści i formie orzecze sąd. Ale to nie
wszystko. Postępowanie cywilne niesie za sobą także możliwość domagania się od sprawcy
pomówienia zadośćuczynienia, stanowiącego rekompensatę za doznaną krzywdę.
Warto dodać, że podjęcie jednego ze wspomnianych postępowań nie wyklucza możliwości
wszczęcia także drugiego – możemy jednocześnie dochodzić swoich praw w oparciu o przepisy
prawa cywilnego oraz prawa karnego.
Lepiej nie odpowiadać na zaczepki
Artykuł 216 § 3 kodeksu karnego przewiduje możliwość odstąpienia od wymierzenia kary
sprawcy w sytuacji, gdy zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego lub
jeśli pokrzywdzony odpowiedział pomawiającemu pięknym za nadobne. Taka decyzja sądu będzie
więc uzasadniona, gdy znieważony wda się w internetową dyskusję i również znieważy sprawcę.
Jednocześnie warto pamiętać, że wyrażanie negatywnych opinii w internecie jest dozwolone, o ile
tylko wyrażane są w sposób kulturalny i zgodny z prawdą nie są sposobem na odreagowanie
złego dnia w pracy. Wbrew powszechnie panującemu poczuciu złudnej anonimowości w sieci za
to, co wypisujemy na forach, blogach, czatach czy portalach społecznościowych, możemy zostać
pociągnięci do odpowiedzialności. Dodany przed chwilą, z pozoru niewinny, lecz pełen hejtu post,
może nas wiele kosztować.