Właściciele 250 hoteli i ośrodków wczasowych kupionych od Funduszu Wczasów Pracowniczych, mają teraz bardzo poważne kłopoty. Ustawa z 2015 r. o FWP wywłaszczyła ich i uniemożliwiła praktycznie dochodzenie ich praw. Dzieje się tak dlatego, że Sejm aż 17 lat zwlekał z wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie majątku FWP. W tym czasie był on sprzedawany. RPO apeluje do premiera o systemowe rozwiązanie problemu, wskazując, jak można zmienić przepisy.
Rzecznik praw obywatelskich zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o rozwiązanie sprawy FWP.
– Państwo nie może konsekwencji swoich błędów i zaniechań przerzucać na obywateli – wskazał.
W czasach PRL jeździło się na dotowane ze środków publicznych „wczasy urlopowe” do ośrodków zarządzanych przez Fundusz Wczasów Pracowniczych. FWP miał w dyspozycji pokaźny państwowy majątek: pensjonaty, ośrodki z domkami kempingowymi, hotele. Kiedy jednak gospodarka PRL weszła w stan permanentnego kryzysu, nie było z czego robić remontów i łożyć na utrzymanie. Dlatego jeszcze w PRL, w 1988 r., gdy władze szukały sposobów na bardziej efektywne zarządzanie gospodarką, status prawny FWP został zmieniony. Stał się on „samodzielną jednostką organizacyjną ogólnokrajowej organizacji międzyzwiązkowej”. Zyskując osobowość prawną, mógł rozporządzać majątkiem.
Charakterystyczne, że choć w owym czasie „Solidarność” nadal działała w podziemiu, a jedyną legalną organizacją ogólnokrajową była OPZZ, ustawa nie przekazała jej majątku. Stało się to dopiero w 1997 r. (pod koniec rządów SLD-PSL), kiedy nowelizacja ustawy o związkach zawodowych pozwoliła FWP przekazać majątek do spółki stworzonej właśnie przez OPZZ (z pominięciem „Solidarności”). Już rok później Trybunał Konstytucyjny uznał to rozwiązanie za sprzeczne z Konstytucją (wyrok TK z 3 czerwca 1998 r., sygn. K 34/97).
Zgodnie z obwieszczeniem Prezesa Trybunału Konstytucyjnego wyrok stał się skuteczny 12 stycznia 1999 r. Z tą datą zaskarżone przepisy utraciły moc.
Tyle że kolejne rządy (reprezentujące całą scenę polityczną w Polsce) tego wyroku nie wykonały.
Przez 17 lat spółka OPZZ sprzedawała nieruchomości (przy czym od 1997 r. do ogłoszenia wyroku TK robiła to bezsprzecznie legalnie), tłumacząc to np. ich zbędnością czy złym stanem technicznym. Według NIK zbyciu uległo w tym czasie 65% gruntów w dyspozycji FWP, w tym 85% obiektów hotelowych. Nowi właściciele inwestowali w te ośrodki, remontowali je, sprzedawali kolejnym osobom.
W 2015 r. wyrok TK z 1997 r. został w końcu wykonany ustawą z 11 września 2015 r.
Żeby zaspokoić zasadne roszczenia organizacji związkowych („Solidarności” i utworzonego z początkiem lat dwutysięcznych Forum Związków Zawodowych), ustawa uznała za majątek FWP wszystko to, co do Funduszu należało 31 sierpnia 1997 r. Wszystko to miało zostać podzielone między trzy centrale związkowe. Było to więc automatyczne cofnięcie stanu prawnego nieruchomości o blisko 18 lat - niezależnie od tego, czyją obecnie są one własnością. Skutek ten dotyczy ok. 250 obiektów hotelowych i nieruchomości o łącznej powierzchni ok. 420 tys. m2.
Wszystkie prawa powstałe później – w tym, jak należy sądzić, także prawa właścicielskie uzyskane przez osoby trzecie – zostały bądź wygaszone, bądź przeniesione, z mocy prawa i ze skutkiem wstecznym, na wskazane w ustawie organizacje związkowe. Organizacje te mogą obecnie – i, jak wynika ze skarg kierowanych do Rzecznika, właśnie to czynią – dochodzić roszczeń wobec osób trzecich.
Ci, którzy obecnie zarządzają tym majątkiem, mogą się teraz domagać rekompensat, ale w ograniczonym zakresie. Górną granicą odpowiedzialności związków zawodowych wyznacza wartość mienia z dnia jego przejęcia. Osoby trzecie nie mogą też zgłosić żadnych roszczeń przeciwko Skarbowi Państwa, mimo że to państwo doprowadziło do sytuacji, iż sprzedaż obiektów była możliwa.
Ustawodawca w sposób generalny pozbawił więc własności wszystkich, którzy nabyli mienie FWP – niezależnie od tego, w jakich okolicznościach i mimo tego, że żaden przepis ustawy nie uznaje obrotu mieniem FWP za niezgodny z prawem. Przeciwnie, rozwiązania systemowe, w szczególności odnoszące się do obrotu wieczystoksięgowego i działania zasady rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych czy generalnie do nabycia (zwłaszcza odpłatnego) praw przez osoby pozostające w dobrej wierze, jednoznacznie potwierdzają, że przynajmniej część nabywców mienia FWP (a zwłaszcza nabywcy kolejni), miała uzasadnione prawo oczekiwać, że ich własność zostanie uszanowana.
RPO apeluje o pilne działania eliminujące skutki naruszenia konstytucyjnych praw obywateli. Trzeba przede wszystkim:
Zastosowanie zaś identycznego, bardzo restrykcyjnego (a w ocenie Rzecznika oczywiście niekonstytucyjnego) mechanizmu wobec wszystkich prywatnych właścicieli mienia stanowiącego przed wielu laty majątek Funduszu, należy zatem ocenić jako zabieg z gruntu niesprawiedliwy i niedopuszczalny w demokratycznym państwie prawnym, realizującym zasady społecznej sprawiedliwości.
RPO podkreśla, że współwinnym ewentualnych nadużyć, do jakich mogło dojść kosztem pokrzywdzonych organizacji związkowych – w tym wypadku NSZZ „Solidarność” i Forum Związków Zawodowych – pozostaje przede wszystkim ustawodawca. Tymczasem praktyczny skutek ustawy o FWP jest taki, że za rażącą i wieloletnią nieudolność prawodawcy, który dopuścił do obecnej sytuacji, mają obecnie płacić swoją prywatną własnością obywatele – i to także ci, którym nie sposób przypisać jakiegokolwiek naruszenia prawa ani też ukrytych, niegodziwych zamiarów pokrzywdzenia innych uprawnionych.
W opinii Rzecznika Praw Obywatelskich, sytuacja taka jest nie do przyjęcia w praworządnym państwie.
Źródło: rpo.gov.pl