Warto mieć na uwadze, że nabijanie na kasę tańszych produktów zgodnie z prawem traktowane jest jako przestępstwo oszustwa. Za oszustwa przy kasie samoobsługowej może grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Od czasu wprowadzenia kas samoobsługowych w niektórych sklepach spożywczych możliwe do zaobserwowania stało się zjawisko nowej formy oszustwa. Często zamiast produktów, które faktycznie klient posiada w koszyku, podczas ich nabijania na kasę zaniżana jest ilość produktów, a także ich cena. Należy jednak pamiętać, że zgodnie z polskim prawem działanie takie jest traktowane jako oszustwo. Personel zobowiązany jest do wezwania policji na miejsce zdarzenia. Warto mieć również na uwadze, że w takim przypadku wartość strat pozostaje bez większego znaczenia. Ostatecznie działanie takie i tak zostanie zakwalifikowane jako przestępstwo.
Zgodnie z art. 286 §1 Kodeksu karnego (dalej również jako „k.k.”) kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (art. 286 § 3 k.k.). Przedmiotem ochrony w komentowanym przepisie są prawa majątkowe (mienie).
Przeczytaj również:
Oszustwo - "żeby zarobić, a się nie narobić"
W przypadku przestępstwa oszustwa czynność sprawcza polega na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym. Doprowadzenie należy tu rozumieć jako wywołanie niekorzystnej dla pokrzywdzonego decyzji rozporządzającej w odniesieniu do jego mienia. Nie każde doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem stanowi oszustwo. To ostatnie zachodzi tylko wtedy, kiedy sprawca działał w określony sposób. Mianowicie: wprowadzając w błąd, wyzyskując błąd lub wyzyskując niezdolność pokrzywdzonego do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Wprowadzenie w błąd polega na podjęciu przez sprawcę podstępnych zabiegów prowadzących do wywołania u pokrzywdzonego mylnego wyobrażenia o rzeczywistości. Ta postać oszustwa nazywana bywa „oszustwem czynnym”.
Niekorzystne rozporządzenie mieniem to takie, które powoduje uszczerbek w istniejącym majątku pokrzywdzonego (damnum emergens). Będzie to także umniejszenie przyszłych zysków (lucrum cessans). Do momentu, kiedy rozporządzenie nastąpi, można mówić tylko o usiłowaniu oszustwa. Z chwilą rozporządzenia zostaje ono dokonane (wyrok Sądu Najwyższego z 8 stycznia 1999 r., sygn. V KKN 513/97).
Zgodnie z obowiązującymi przepisami oszustwo nie jest tzw. czynem przepołowionym, tak jak to jest w przypadku kradzieży. W przypadku kradzieży sprawca podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Jednak warunkiem koniecznym do przypisania sprawcy przestępstwa kradzieży jest to, żeby rzecz, która została zabrana, miała określoną wartość majątkową. Wartość tej rzeczy jest również o tyle istotna, że w przypadku gdy jest ona niższa niż 25% minimalnego wynagrodzenia za pracę, wówczas sprawca będzie odpowiadał tylko za wykroczenie z Kodeksu wykroczeń (art. 119 k.w.), a nie za przestępstwo kradzieży z art. 278 k.k. Ustalenie tej wartości jest zatem bardzo istotne. Kradzież będąca wykroczeniem jest bowiem zagrożona o wiele mniej surową karą. Także terminy zatarcia skazania są krótsze.
Natomiast w przypadku oszustwa, jak już wspomniano, wartość zabranych rzeczy pozostaje bez znaczenia.