Parlament przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Czy to koniec sporu na linii Komisja Europejska – Polska?
W piątek 23 listopada Senat przyjął nowelizację ustawy o SN. Nowe przepisy są pokłosiem postanowienia wydanego w przedmiocie zabezpieczenia części przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ostateczna decyzja co do wejścia w życie nowych przepisów zależy teraz od Prezydenta. Ma on 21 dni na podjęcie decyzji.
Nowelizacja realizacją postanowienia Trybunału
Projekt nowelizacji został złożony przez większość parlamentarną. Zawiera przepisy, na podstawie których do orzekania zostaną przywróceni sędziowie Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego. A więc ci sędziowie, których przeniesiono w stan spoczynku na podstawie wcześniejszych regulacji. W myśl nowych przepisów, kadencję przywróconych do orzekania sędziów uważa się za nieprzerwaną. Jednakże powrót do dalszej pracy zależy od decyzji sędziego. Dlatego w terminie 7 dni od daty wejścia nowych przepisów w życie każdy sędzia SN oraz NSA, którego dotyczą przepisy, może złożyć oświadczenie o woli dalszego pozostania w stanie spoczynku. Takie oświadczenie należy złożyć prezydentowi za pośrednictwem Krajowej Rady Sądownictwa. Warto wspomnieć, że to już 7 nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym w przeciągu roku.
TSUE zawiesza wykonywanie przepisów
W sierpniu tego roku Sąd Najwyższy sformułował pięć zagadnień wymagających rozpatrzenia przez TSUE. Dnia 19 października 2018 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowił zawiesić przepisy dotyczące przechodzenia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku po ukończeniu 65 roku życia. Taka decyzja oznacza, że sędziów SN, którzy przeszli w stan spoczynku na podstawie powyższych przepisów, powinno się przywrócić do pracy na warunkach przed wejściem w życie nowych regulacji. Ponadto winno się wstrzymać mianowanie nowych sędziów SN (którzy mieli zająć miejsce sędziów przesuniętych w stan spoczynku).
Czy nowelizacja ustawy załatwia całą sprawę?
Nie ulega wątpliwości, że nowelizacja ustawy pozwala uniknąć dotkliwych kar finansowych. Groziłyby one za naruszenie środków zabezpieczających udzielonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Ewentualne kary byłyby naliczane za każdy dzień, od daty wydania decyzji przez Trybunał do dnia zastosowania się do postanowienia przez rząd. Niezastosowanie się do wytycznych mogłoby doprowadzić do poważnych konsekwencji finansowych liczonych w milionach euro. Należy podkreślić, że sama nowelizacja nie wpływa na tok postępowania toczącego się przed TSUE. Nie ma ona również żadnego wpływu na ewentualny wyrok. Postępowanie przed Trybunałem toczy się na wniosek Komisji Europejskiej. Tylko ona jest uprawniona do ewentualnego wycofania skargi. To z kolei byłoby równoznaczne z umorzeniem postępowania.