Fundacja rodzinna: budowanie dziedzictwa na przyszłość – zgłęb temat w naszych artykułach!

Przejdź do artykułu

Pisma procesowe online wnoszone do sądów? Jednak nie 

Spis treści
rozwiń spis treści

W obliczu pandemii COVID-19 prawnicy postulowali o umożliwienie wnoszenia i doręczania pism procesowych do sądów i komorników w wersji elektronicznej. Takie zmiany zaproponowano w projekcie noweli specustawy. Miało to uchronić sądy przed ogromnymi opóźnieniami, chaosem i paraliżem organizacyjnym po zakończeniu epidemii koronawirusa. Ostatecznie jednak przyjęta przez Sejm ustawa nie zawiera przepisów, które pozwalają na pisma procesowe online.

Komunikacja zachowana, ale w wersji online

Założeniem Ministerstwa Sprawiedliwości było otwarcie na czas epidemii koronawirusa nowych możliwości zachowania komunikacji sądów ze stronami, a także z komornikami. Prace nad projektem zmian w specustawie opierały się na umożliwieniu wnoszenia pism procesowych online. A ponadto – na możliwości otrzymywania w ten sposób odpowiedzi z sądu. Rozwiązanie to nie było oceniane jako idealne. Większość prawników upatrywało w tym jednak szansę na ratunek dla sądów przed paraliżem i trudnościami organizacyjnymi po powrocie do normalności po epidemii koronawirusa. Sprawdzony system komunikacji online może zostawi pewien ślad na przyszłość i ułatwi na dobre kontakt stron ze sądami.

Sądy i pisma procesowe online?

Skąd propozycja sądów online? Otóż zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Sprawiedliwości sądy w całym kraju wstrzymały wysyłki pism, z którymi związane są środki odwoławcze i inne terminy procesowe (sądowe), z wyłączeniem spraw pilnych, egzekucyjnych i wieczystoksięgowych. To spowodowało, że sądy same zaczęły stosować rozwiązania informatyczne umożliwiające im pracę. Tym samym już w pierwotnej wersji specustawy resort proponował, by w czasie trwania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, albo w przypadku zaprzestania działania operatora pocztowego świadczącego usługi powszechne, było można wnieść pismo procesowe do sądu przy użyciu platformy e-PUAP lub poczty elektronicznej.

Ostatecznie rząd poszedł nawet o krok dalej – w projekcie, który trafił do Sejmu, znalazł się przepis, który daje takie same możliwości (jak wnoszącym pisma procesowe) także sądom. Oznaczało to nic innego jak możliwość doręczania pism przez sądy przy użyciu platformy e-PUAP, portalu informacyjnego sądów powszechnych albo – jeżeli pisma nie można doręczyć stronie w któryś z podanych sposobów – na podany adres poczty elektronicznej.

Przeczytaj również:
Wyrok, postanowienie, nakaz zapłaty. Jak czytać orzeczenia sądowe?

Szansa na opanowanie chaosu

Zgodnie z propozycją Ministerstwa, pismo miało być uważane za wniesione z chwilą wprowadzenia go do środka komunikacji elektronicznej i nadania na adres poczty elektronicznej sądu. Co istotne, pismo powinno być opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym strony, chyba że adres poczty elektronicznej został wskazany we wcześniejszym piśmie procesowym (niejako „zweryfikowany”), a tożsamość strony nie budzi wątpliwości – wówczas dopuszczalna miała być forma dokumentowa bez konieczności opatrzenia kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Zarówno pisma procesowe online, jak i załączniki miały przyjąć przede wszystkim formę skanów. Co ważne, projekt zakładał zwolnienie strony wnoszącej pismo procesowe przez internet ze zobowiązania do doręczenia odpisu pisma stronie przeciwnej. W takim przypadku doręczenia odpisu miał dokonać sąd. 

Projekt pozwalał, ustawa już nie

Niestety przepisy projektu dotyczące możliwości wnoszenia pism w wersji elektronicznej zniknęły z ustawy. Nieoficjalnie można zakładać, że rząd obawiał się kosztów całego przedsięwzięcia. Szczególne obawy dotyczyły drukowania załączników do przesyłanych elektronicznie pism i konieczności doręczania ich odpisów stronom przeciwnym. Byłyby to ogromne ilości dokumentów, których wydruk generowałby duże koszta. Dodatkowo, wymagałoby to pracy wielu dodatkowych osób. Jeszcze w miniony piątek skierowany do Sejmu projekt nowelizacji specustawy dotyczącej koronawirusa otwierał nowe możliwości w komunikacji sądów ze stronami. Zresztą nie tylko, bo również z komornikami. Postulowały o to także samorządy prawnicze. Prawnicy otwarcie przyznawali, że opracowane rozwiązania dalekie są od doskonałości. Upatrywali jednak w tym szansy na to, by sądy po epidemii wróciły do pracy z mniejszymi trudnościami.

Obecna sytuacja sądów

Przepisy dotyczące wnoszenia i doręczania pism procesowych nie znalazły się jednak w treści nowelizacji. Tymczasem sądy w całym kraju ograniczyły swoją pracę; obecnie rozpatruje się wyłącznie sprawy pilne. Ich szczegółowy katalog znalazł się w przyjętej przez Sejm ustawie. Ta sama nowela – zgodnie z postulatem prawników – zawiesza bieg terminów. Wygaszenie pracy sądów sprawdziłoby się być może, ale na krótki okres. Po dłuższym terminie wiąże się to z całą pewnością z ogromnymi zaległościami i chaosem. Otwarcie dwustronnej komunikacji pomiędzy sądem, stronami oraz komornikami sądowymi pozwoliłoby załatwić wiele wpadkowych spraw i dalsze procedowanie chociaż w minimalnym stopniu, a tym samym – ograniczyć rosnący chaos. Co więcej, dopuszczenie takiej komunikacji z sądem pozwoliłoby sędziom zakończyć większą liczbę spraw, niż tylko te z katalogu pilnych. Niestety, pisma procesowe online nie zostały finalnie uwzględnione.

Szukasz pracy w branży prawniczej?
Sprawdź na Law.Career