Rzecznik Finansowy sprawdza niekorzystne rozliczanie szkody całkowitej
Czterech największych ubezpieczycieli w Polsce posiada ponad 50% rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Wątpliwości Rzecznika Finansowego budzi fakt, że stosują oni różne kryteria do wyceny szkody częściowej i całkowitej. W związku z tym Rzecznik dał firmom czas do końca sierpnia na zaprzestanie stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych. Czy interwencja Rzecznika zakończy niekorzystne rozliczanie szkody całkowitej?
Decyzja Rzecznika wiąże się z rosnącą ilością skarg składanych przez klientów ubezpieczalni. Po analizie warunków ubezpieczenia AC Biuro Rzecznika Finansowego doszło do wniosku, że przy ustalaniu odszkodowania stosowane są nierówne kryteria. Przy szkodzie częściowej bierze się pod uwagę jak najniższy koszt naprawy. Natomiast przy szkodzie całkowitej wręcz przeciwnie – podstawę wyliczeń stanowią najdroższe rozwiązania.
– Przy określaniu kosztów naprawy pojazdu, obejmujących m.in. ceny części zamiennych czy wysokości stawek robocizny – firma ubezpieczeniowa powinna kierować się obiektywnymi kryteriami wyboru tych kosztów i stosować je w sposób jednolity. I to niezależnie od tego, czy w konkretnej sytuacji zachodzi szkoda całkowita czy częściowa – powiedział Rzecznik.
Przeczytaj również:
Ubezpieczenie samochodu
Szkoda całkowita bardziej opłacalna
Zdaniem Rzecznika takie warunki wypłaty ubezpieczeń powodują, że ubezpieczycielowi bardziej opłaca się szkoda całkowita. Najpierw bowiem przy wycenie szkody przyjmuje się najdroższe rozwiązania dla określenia, czy miała miejsce szkoda całkowita. Jeżeli do niej doszło, w kosztorysie uwzględnia się najtańsze części i niskie koszty robocizny.
U niektórych ubezpieczycieli przy szkodzie częściowej kalkulację naprawy dokonuje się w oparciu o ceny oryginalnych części, pomniejszonych o 30-60% w zależności od czasu eksploatacji pojazdu. Przy szkodzie całkowitej natomiast nie dokonuje się żadnych potrąceń. Również co do roboczogodziny nie ma jasnych, jednolitych kryteriów.
Konsumenci na straconej pozycji
Tak skonstruowane ogólne warunki ubezpieczenia mogą stanowić nieuczciwą praktykę rynkową. Ponadto powodują, że ubezpieczyciel jest nadmiernie uprzywilejowany względem konsumenta. Zawsze bowiem firma ubezpieczeniowa może ustalić koszty naprawy na najwyższym poziomie. Tak, by jak najwięcej zdarzeń kwalifikować jako szkodę całkowitą. Jeśli nie da się ustalić szkody jako całkowitej, ubezpieczyciel ustala koszty naprawy na bardzo niskim poziomie, niewystarczającym do pokrycia rzeczywistych kosztów remontu pojazdu.
– W konsekwencji nieuczciwej praktyki konsument zamiast skorzystać z przysługującego mu prawa do świadczenia na naprawę pojazdu, zmuszany jest do zbycia pozostałości auta albo do naprawienia samochodu z własnych pieniędzy, w części nieskompensowanej odszkodowaniem, bardzo często przy użyciu części używanych albo pochodzących z nielegalnego obrotu. W takim przypadku istnieje niebezpieczeństwo naprawy wątpliwej jakości, w tym także pod względem bezpieczeństwa – powiedział Rzecznik. – Taka praktyka jest działaniem wprowadzającym w błąd. Naruszone zostaje tym samym prawo konsumenta do podjęcia świadomej decyzji dotyczącej zasadności naprawy pojazdu.
Niekorzystne rozliczanie szkody całkowitej – co na to wytyczne KNF?
Zdaniem Rzecznika Finansowego taka praktyka jest niezgodna z wytycznymi KNF z 2014 roku. Według KNF ubezpieczyciele powinni stosować jednolite kryteria dotyczące np. określenia hipotetycznych kosztów naprawy.
Szkoda całkowita ma miejsce, gdy koszty naprawy przekraczają określoną procentowo wartość auta sprzed wypadku. Najczęściej jest to 70% wartości. Przy szkodzie całkowitej odszkodowanie ustala się jako różnicę pomiędzy wartością auta przed a wartością po wypadku.
Poniżej tej wartości procentowej mamy do czynienia ze szkodą częściową. W tym przypadku wysokość odszkodowania odpowiada kosztom naprawy pojazdu.