Junko Furuta – 44 dni tortur japońskiej nastolatki
Oprawcy zaproponowali jej grę w mahjonga. Miała to być forma poniżenia, gdzie niegdyś piękna i zdolna dziewczyna upadnie na samo dno. Jej uroda znikła pod bliznami, poparzeniami i otwartymi ranami. To im jednak nie wystarczyło. Chcieli złamać jej umysł, jej ostatni bastion świadomości. Rozłożyli planszę, a Junko Furuta nie miała wyboru, musiała zagrać… i wygrała.
Mogą torturować moje ciało… łamać moje kości… nawet mnie zabić. Wtedy, będą mieli tylko moje martwe ciało… lecz nie moje posłuszeństwo.
Mahatma Gandhi
Junko Furuta przyszła na świat 18 stycznia 1971 roku. Wychowywała się w niewielkim mieście Misato, na południowym wschodzie Japonii. Była spokojną osobą, ponadto wyróżniała się ogromną inteligencją i nietuzinkową urodą. Już na samym początku nauki w szkole średniej stała się bardzo popularna.
Pomimo ogromnego zainteresowania ze strony chłopców nigdy nie zaangażowała się w poważny związek. Pewnego dnia odrzuciła zaloty niejakiego Hiroshi’ego Miyano. Adorator nie przyjął zbyt dobrze negatywnej odpowiedzi, co w przyszłości miało doprowadzić do tragedii.
Junko Furuta – 44 dni przed wygraną w mahjonga…
25 listopada 1988 roku w Tokio Junko Furuta wracała rowerem do domu. Podróż przebiegała spokojnie, cicha ulica i obecność licznych domostw zwiększały poczucie bezpieczeństwa.
W pewnym momencie z okolicznych zarośli wybiegł młody chłopak i bez zastanowienia kopnął ją silnie w nogi, a następnie uciekł. Dziewczyna upadła, jednak udało jej się podnieść. Rozejrzała się dookoła, jednak napastnika nie było już w zasięgu wzroku. Dopiero po chwili zauważyła, że podczas tej niebezpiecznej sytuacji doznała obrażeń. Pokaleczona stopa nie pozwoliła jej kontynuować jazdy. Kulejąc, zaczęła prowadzić rower w kierunku domu.
Po kilku minutach dogonił ją pewien nastolatek o imieniu Hiroshi. Powiedział, że widział całe zdarzenie i chciałby jej zaoferować pomoc w dotarciu do celu. Junko rozpoznała w nim jednego z uczniów szkoły, do której uczęszczała. Z tego powodu nie widziała problemu, by zgodzić się na tę uprzejmą propozycję. W pewnym momencie dziewczyna zdała sobie sprawę, że jej przewodnik zboczył nieco z drogi. Z początku cała sytuacja nie budziła jej podejrzeń. Z każdym kolejnym metrem młoda uczennica utwierdzała się jednak w przekonaniu, że chłopak ją gdzieś prowadzi. Kiedy zatrzymali się przed jedną z opuszczonych fabryk, było już za późno.

Dżentelmen w kilka chwil zmienił się w brutala. Powiedział Junko, że należy do Yakuzy – jednej z największych organizacji przestępczych na świecie. Zagroził jej, że albo mu się odda, albo zabije ją i całą jej rodzinę. Przerażona dziewczyna nie była w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Chłopak, widząc jej reakcję, chwycił ją za rękę i zaciągnął do najbliższego pomieszczenia, gdzie następnie bardzo brutalnie zgwałcił.
Przeczytaj również:
Zgwałcenie w prawie karnym – cechy, rodzaje i klasyfikacja
Junko Furuta – dziewczyna, którą torturowano na 1000 sposobów
Po wymuszonym akcie płciowym Hiroshi Miyano zabrał swoją ofiarę do parku, a następnie zadzwonił do swoich kolegów. Na miejsce przyjechało jeszcze 3 chłopaków. Żaden z nich nie wykazywał współczucia dla porwanej Junko, a jedynie niezdrowe zainteresowanie i podniecenie faktem przetrzymywania osoby wbrew jej woli.
Sprawca porwania i zgwałcenia powoli uświadamiał sobie, że nie może pozwolić, by sprawa wyszła na jaw. Z tego powodu nie mógł tak po prostu wypuścić dziewczyny. Postanowił ją przetrzymać do czasu, aż będzie wiedział, co robić. W całym przedsięwzięciu pomogli mu jego koledzy. Wszyscy czterej zdecydowali, że umieszczą ją w piwnicy jednego z młodych przestępców – Nobuharu’iego Minato. Tak Junko Furuta rozpoczęła swoją 44-dniową męczarnię.
Porwana uczennica była torturowana na wszelkie możliwe sposoby, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W celu uniemożliwienia samoobrony oprawcy obwiązali jej wszystkie palce nitką w taki sposób, by całkowicie odciąć dopływ krwi. To skutecznie doprowadziło do odrętwienia motorycznych części ciała. By móc określić ogrom cierpień, których doświadczyła ofiara, należy przytoczyć kilka przykładów:
- regularne przypalanie zapalniczką, świecami i papierosami;
- zrzucanie hantli na brzuch ze znacznej wysokości;
- podwieszanie do sufitu;
- używanie ciała ofiary jako worka bokserskiego;
- zmuszanie do jedzenia żywych karaluchów i picia własnego moczu;
- polewanie rozgrzanym woskiem;
- podpalanie materiałów pirotechnicznych i umieszczanie ich we wszystkich naturalnych otworach ciała;
- wkładanie różnych przedmiotów do pochwy (w tym rozgrzanej żarówki);
- przycinanie sutków obcęgami;
- zmuszanie do masturbacji na oczach oprawców;
- regularne zgwałcenia (doliczono się 400 skutecznych prób zgwałcenia);
- całkowite wypalenie oczu.

Junko Furuta – poszukiwania
Dwa dni po zaginięciu dziewczyny funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. Zostały one jednak bardzo szybko odwołane, ponieważ rodzice zaginionej potwierdzili, że otrzymali od córki wiadomość telefoniczną, w której oznajmia im, że postanowiła opuścić dom i wraz z koleżanką wyjechać w nieznane. Matka z ojcem zaakceptowali decyzję swojego dziecka. Tak przynajmniej myśleli.
Telefon wykonano pod przymusem, a Junko podczas rozmowy miała przed sobą czwórkę oprawców, gotowych ją skrzywdzić w każdej chwili. W ten sposób Hiroshi Miyano mógł dalej, całkowicie bezkarnie, spełniać swoje chore fantazje, bez obaw, że poniesie konsekwencje.
Kolejnym momentem, w którym najbliższa rodzina miała szansę odzyskać swoją córkę, była chwila, kiedy jeden z porywaczy, dręczony wyrzutami sumienia, zwierzył się swojemu bratu z całej sytuacji. Sprawę zgłoszono na policję. Kiedy jednak policjanci zapukali do drzwi domu, w którym przetrzymywano Junko, do środka zaprosiło ich sympatyczne małżeństwo. Para była tak otwarta na rozmowę z funkcjonariuszami i na wszelkie możliwe rodzaje kontroli, że ci zrezygnowali z dalszego przesłuchania, uznając, że padli ofiarą głupiego żartu ze strony zgłaszającego przestępstwo.
Nikt nie mógł wiedzieć, że to zakochane małżeństwo jest w rzeczywistości niewolnikiem własnego syna, członka Yakuzy. Oboje, wiedząc o wszystkim, w obawie o własne życie ukrywali wszystko w tajemnicy.
Przeczytaj również:
Morderstwo a zabójstwo – czym się różnią?
Junko Furuta – śmierć najlepszym wybawieniem
Dziewczyna była tak często poddawana torturom, że w pewnym momencie jej ciało zatraciło zdolność gojenia się. Z tego powodu ofiara zaczęła „gnić” jeszcze za życia. Nieprzyjemny zapach i zdeformowane torturami ciało przestało być pociągające dla oprawców, którzy zaczynali coraz bardziej się nim nudzić.
2 stycznia 1989 roku wszyscy czterej młodociani zwyrodnialce postanowili ruszyć na kolejne „łowy”. Grupowo zaatakowali, a następnie zgwałcili 19-letnią dziewczynę. Po wszystkim brutalnie ją pobili i zagrozili śmiercią w przypadku, gdy komukolwiek opowie o tym, co się wydarzyło. Kilka godzin od zdarzenia zdecydowali się ją wypuścić. Byli pewni, że nikomu nie wyjawi strasznej tajemnicy.
Dwa dni później Hiroshi Miyano zaproponował swojej 44-dniowej ofierze dziwną zabawę. Otóż mieli pograć sobie w… mahjonga. Junko Furuta nie mogła powiedzieć nie, więc zebrała się w sobie i zasiadła do stolika. Wyczerpana, głodna, poraniona. Taki obraz przedstawiała dziewczyna, która pokonała wszystkich czterech w prostej grze umysłowej. Porywacze nie byli gotowi na przyznanie się do porażki. Zaczęli ją bić metalowymi prętami, powbijali jej kilka igieł w brzuch, oblali substancją łatwopalną i podpalili. Dziewczyna była bita przez kilka godzin, podczas których straciła przytomność. Nigdy już jej nie odzyskała.
Dzień później zwyrodnialcy odkryli, że ich ofiara nie żyje. Zawinęli ją w koc i postanowili pozbyć się ciała, które umieścili w beczce po ropie. Następnie zalali ją dwustoma litrami cementu. Beczkę przewieźli daleko od miejsca przestępstwa. Tylko przypadek sprawił, że zbrodnia ta ujrzała światło dzienne.
Junko Furuta – niesprawiedliwy wyrok
Do wykrycia zbrodni przyczyniła się skrzywdzona 19-latka. Odważna dziewczyna złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, gdy tylko odzyskała wolność. Bez najmniejszych problemów opisała i wskazała sprawców pobicia i zgwałcenia. Aresztowano całą czwórkę. Podczas przesłuchania Hiroshi Miyano, zapytany o związek z morderstwem (dotyczącym całkiem innej historii), myśląc, że służby wiedzą już wszystko, przyznał się do porwania, zgwałcenia i morderstwa. Policjant, który go przesłuchiwał był w szoku, ponieważ nie spodziewał się, że w okolicy dokonano tak okrutnej zbrodni. Można powiedzieć, że sprawca przez czysty przypadek doniósł sam na siebie.

Pomimo faktu, iż zbrodnia, której dokonało czterech młodych Japończyków jest wyjątkowo brutalna, sąd uznał, że w chwili popełnienia przestępstwa byli osobami nieletni. Z tego powodu utajnił ich personalia. Dziennikarze dotarli do tych danych i opublikowali je pisząc, że:
Prawa człowieka nie obejmują bestii.
Shukan Bushun
Ostatecznie oskarżono ich o zadanie obrażeń powodujących zgon, a nie o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
- 18-letni (w chwili popełnienia przestępstwa) przywódca nastolatków, Hiroshi Miyano, został skazany na 20 lat pozbawienia wolności
- 16-letni Nobuharu Minato otrzymał wyrok w wysokości od 5 do 9 lat pozbawienia wolności
Ciekawostka: W Japonii wyrok nie musi być ograniczony konkretnym przedziałem czasowym. Sprawca, w zależności od swojego zachowania może wyjść wcześniej lub później. Stąd wyroki „od…do”.
Ważne! Jego rodzice i brat, w których domu przetrzymywano i torturowano dziewczynę, nie zostali oskarżeni o współudział.
- 17-letni Yasushi Watanabe został skazany wyrokiem od 5 do 7 lat pozbawienia wolności
- 17-letni Jō Ogura został skazany na 8 lat pozbawienia wolności
Było to jedno z najbrutalniejszych morderstw w historii współczesnego świata. Wyroki były zaś bardzo niskie, ponieważ nastolatków chroniły przepisy dla nieletnich.
Ważne! Gdyby zbrodnia została popełniona kilka lat później Hiroshiego skazano by na karę śmierci, a jego wspólników na karę dożywotniego pozbawienia wolności.